Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Algernon Blackwood - "The Willows"


"The solitude of that Danube camping-place, can I ever forget it? The feeling of being utterly alone on an empty planet!"
Krótka historia wnikająca w głąb kości jak zimny wiatr znad rzeki. Siły natury w najczystszej postaci. 

Jak już zapowiedziałam na fb, zgodnie z moim planem na sierpień nadrabiam książki G.R.R. Martina (a wiadomo, że to tomiszcza są ;)), dlatego będę umilać czas rożnymi krótkimi formami. Którymi zostałam zainspirowana, które muszę nadrobić, które jakoś wpadły mi w oko itp. itd.


Opis:


Two friends are midway on a canoe trip down the Danube River. Throughout the story Blackwood personifies the surrounding environment—river, sun, wind—and imbues them with a powerful and ultimately threatening character. Most ominous are the masses of dense, desultory, menacing willows, which "moved of their own will as though alive, and they touched, by some incalculable method, my own keen sense of the horrible."


Moja ocena: Bardzo dobra (****)


+ klimat

+ tajemniczość

 
- czasami zbyt wiele i zbyt dokładnych opisów natury


***

Natura cały czas nas otacza, nawet jeśli chowamy się w nowoczesnym świecie z betonu, metalu i technologii. Im dalej jesteśmy od "cywilizacji" tym czuć z nią bliższe związki. Nie mam tu jednak na myśli krótkich wypadów na tzw. łono natury. Co prawda przybliżają nas one do przyrody, ale czy umiemy się jeszcze jako społeczeństwo tym cieszyć? Oczywiście poza nielicznymi wyjątkami rzeczywiście czującymi związek z tym co nas otacza, natura stała się czymś co przestaliśmy dostrzegać i doceniać. Czy możemy sobie sami szczerze odpowiedzieć, że kiedy jesteśmy na świeżym powietrzu oddajemy się temu w pełni? Cieszymy zwykłymi rzeczami: spokojem, szumem wody czy odgłosami lasu? Czy brak prądu, dostępu do wifi i innych udogodnień wyzwala same negatywy; swoiste napięcie z powodu braku informacji; złe samopoczucie, gdy nie otaczają nas znane rzeczy itp.? Prawie tak jakby molowi książkowemu zabrać wszystkie książki. Każdy ma coś z czym nie może się rozstać ;)

Wracając do „The Willows”. Możemy zobaczyć tu podobne zjawisko - oddalenie się od cywilizacji i podróżowanie przez niedotknięte ręką człowieka tereny, budzące poczucie samotności oraz respektu dla sił, którym nie można się przeciwstawić. W takich momentach człowiek o wiele bardziej docenia obecność drugiego człowieka. W historii doskonale został zbudowany klimat i napięcie, które przechodzi wprost na czytelnika. Nie wiem czy tylko ja zwróciłam na to uwagę, ale w samym słowie „Willows” znajdziemy „will” (wola, kaprys itp.), co według mnie już mówi samo za siebie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że to właśnie zależność naszego życia od natury jest głównym tematem tej opowieści. Sprawa życia i śmierci to główny jej trzon, pokazujący dobitnie, że to nie natura jest zależna od nas… ale my od niej. I powinniśmy o tym stale pamiętać!

Polecam!

7 komentarzy:

  1. Chyba odpuszczę sobie tą książkę. Temat natury jakoś specjalnie mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonała recenzja! Już z niej czuć "dzikość" książki, o której nie miałem przyjemności słyszeć. Być może po nią sięgnę, żeby "lato w mieście" nie było takie straszne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że jest za darmo na stronie projektu Gutenberg ;)

      Usuń
    2. O, w takim razie "tym bardziej" zamieniam na "koniecznie". :)

      Usuń
  3. Jeśli jest na Gutenbergu to tym bardziej przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...