Szukaj na tym blogu

czwartek, 19 października 2017

Neil Gaiman – „Amerykańscy Bogowie”

Gaiman - Amerykanscy bogowie


Opis:

Amerykańscy Bogowie, #1


Po trzech latach spędzonych w więzieniu Cień ma wyjść na wolność. Dwa dni przed zakończeniem wyroku jego żona, Laura, ginie wypadku samochodowym w tajemniczych okolicznościach. Oszołomiony Cień powraca do domu, gdzie spotyka tajemniczego Pana Wednesdaya, twierdzącego, iż jest uchodźcą wojennym, byłym bogiem i królem Ameryki. Razem wyruszają oni w niesamowitą podróż przez Stany…


Moja ocena:Oby więcej takich (*****)


Neil Gaiman urzekł mnie już w „Oceanie na krańcu drogi”. Tamta historia niezmiernie mi się podobała i wywoływała na tyle pozytywne skojarzenia, że byłam pewna, iż sięgnę jeszcze po tego autora. Od tego czasu czekałam cierpliwie, aż najdzie mnie ochota na baśń, bo w sumie taką konwencję widać u Gaimana najbardziej, choć w tym przypadku w nieco mroczniejszym wydaniu.
Najniebezpieczniejsi ludzie wierzą, że robią to, co robią, ponieważ bez dwóch zdań jest to najsłuszniejsza rzecz do zrobienia. Dlatego właśnie stają się niebezpieczni.
„Amerykańscy Bogowie” przedstawiają nam postacie z wielu religii, takich o których niekiedy rzadko się wspomina oraz tych, których poznaliśmy przy okazji jakiś zajęć w szkole czy czytając książki. Neil Gaiman zabiera wszystkich w podróż do Nowego Świata. Jak się okazuje Stany Zjednoczone nie są dla bogów krajem mlekiem i miodem płynącym, zwłaszcza w dobie nowoczesnych technologii.
Bogowie umierają. A kiedy umierają naprawdę, nikt ich nie pamięta, nikt nie opłakuje. Idee trudniej zabić niż ludzi, ale w końcu daje się to zrobić.
Autor w ciekawy sposób łączy dawne wierzenia ze światem nowych bóstw, bogów technologii, którzy bardzo szybko rozszerzyli swoje wpływy. Mają oddanych wyznawców wszędzie, gdzie dociera sygnał telewizyjny, fale radiowe, internet itp. Co ciekawe dla niektórych odbiorców tym właśnie stały się środki masowego przekazu. Nową religią, której oddaje się swój czas i pieniądze. Jakby nie patrzeć Neil Gaiman podsumował w ten sposób nasz współczesny świat.
Musisz pamiętać (…), że życie i śmierć to dwie strony tej samej monety, jak orzeł i reszka na ćwierćdolarówce.
Co się stanie, kiedy te dwie siły staną przeciwko sobie w walce o wyznawców? Warto przeczytać „Amerykańskich Bogów” i się dowiedzieć. Zdecydowanie polecam!

2 komentarze:

  1. Od jakiegoś czasu "Amerykańscy bogowie" widnieją na mojej liście książek do przeczytania. Zachęciłaś mnie, może wreszcie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...