"Intrygi są jak owoce. Potrzebują czasu, by dojrzeć"
W sposobie pisania Martina jest coś, co mnie bardzo osobiście przyciąga (chyba ta krew i śmierć czyhająca na każdym rogu) więc miałam wobec niej już określone oczekiwania. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała, bo podobała mi się bardzo, ale chyba przytłoczyła mnie ilością stron.
Opis :
Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął się królem. Zresztą w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale Żelaznego Tronu ogłaszają się królami.Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem dla wszystkich bez wyjątku może okazać się nadciągająca zima...
http://sklep.zysk.com.pl/starcie-krolow-okl-filmowa-opr-miekka.html
Moja ocena : Cud, miód i orzeszki (******)
+ fabuła
+ klimat
+ dosadność
+ bohaterowie
- objętość
Tak jak poprzednią część, "Starcie królów" czytało mi się całkiem dobrze. Chociaż w niektórych momentach ciężko było mi się skoncentrować. Sama historia jest wciągająca i nie mogę jej wiele zarzucić, ale takiego prawdziwego oderwania od rzeczywistości nie przeżyłam.
O tej serii wiele już mówiono i w większości przypadków mogłabym się podpisać pod tymi opiniami obiema rękami. Nie będę również omawiać wątków, bo od tego jest przecież czytanie :) niemniej podzieliłabym je na te w których więcej się dzieje i na te w których dzieje się mało. Wszystko zależy również od naszych osobistych sympatii w stosunku do konkretnych postaci. Mi oczywiście podobały się partie Tyriona i Daenerys (no bo smoki ;)). Tym razem części o Aryi mnie rozczarowały a mam co do niej duże oczekiwania.
Długo zbierałam się z tymi krótkimi przemyśleniami, ale to jakie tematy poruszyć w taki sposób, by nie popsuć zabawy z czytania książki a zachęcić do czytania, pozostanie dla mnie chyba tajemnicą blogowania ;). Dodatkowo złapał mnie czytelniczo-recenzencki leń, który raz co jakiś czas objawia się brakiem koncentracji i chęcią do innych rzeczy, które z książkami mają niewiele wspólnego. Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że brzmi to niemal jak herezja. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że po takim odpoczynku czyta mi się jednak dwa razy lepiej :)
Opis :
Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął się królem. Zresztą w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale Żelaznego Tronu ogłaszają się królami.Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem dla wszystkich bez wyjątku może okazać się nadciągająca zima...
http://sklep.zysk.com.pl/starcie-krolow-okl-filmowa-opr-miekka.html
Moja ocena : Cud, miód i orzeszki (******)
+ fabuła
+ klimat
+ dosadność
+ bohaterowie
- objętość
***
Tak jak poprzednią część, "Starcie królów" czytało mi się całkiem dobrze. Chociaż w niektórych momentach ciężko było mi się skoncentrować. Sama historia jest wciągająca i nie mogę jej wiele zarzucić, ale takiego prawdziwego oderwania od rzeczywistości nie przeżyłam.
O tej serii wiele już mówiono i w większości przypadków mogłabym się podpisać pod tymi opiniami obiema rękami. Nie będę również omawiać wątków, bo od tego jest przecież czytanie :) niemniej podzieliłabym je na te w których więcej się dzieje i na te w których dzieje się mało. Wszystko zależy również od naszych osobistych sympatii w stosunku do konkretnych postaci. Mi oczywiście podobały się partie Tyriona i Daenerys (no bo smoki ;)). Tym razem części o Aryi mnie rozczarowały a mam co do niej duże oczekiwania.
Długo zbierałam się z tymi krótkimi przemyśleniami, ale to jakie tematy poruszyć w taki sposób, by nie popsuć zabawy z czytania książki a zachęcić do czytania, pozostanie dla mnie chyba tajemnicą blogowania ;). Dodatkowo złapał mnie czytelniczo-recenzencki leń, który raz co jakiś czas objawia się brakiem koncentracji i chęcią do innych rzeczy, które z książkami mają niewiele wspólnego. Tak, tak, zdaję sobie sprawę, że brzmi to niemal jak herezja. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że po takim odpoczynku czyta mi się jednak dwa razy lepiej :)
***
Pieśń Lodu i Ognia
- Gra o tron
- Starcie Królów
- Nawałnica Mieczy. Stal i Śnieg.
- Nawałnica Mieczy. Krew i Złoto.
- Uczta dla wron. Cienie Śmierci.
- Uczta dla wron. Sieć Spisów.
- Taniec ze smokami cz. 1 i 2
- ...
Mam ochotę na tą serię, ale ciągle odwlekam zapoznanie się z pierwszym tomem :)
OdpowiedzUsuńZnam to aż za dobrze, jak ma się taką ochotę i zarazem milion "ale" ... za długa, za dużo części, za mało czasu itp :D
UsuńPieśń Lodu i Ognia jak dla nie z każdym tomem się co raz bardziej rozkręca. Uwielbiam styl Martina i jego nieprzewidywalność. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam sklep-z-pamiatkami.blogspot.com :)
Z tą nieprzewidywalnością u Martina w 100 % się zgodzę ;)
UsuńNiestety utknęłam w połowie Gry o tron...
OdpowiedzUsuńNie zawsze te same książki wciągają wszystkich tak samo. Jednak książek jest tyle, że jest w czym wybierać ;)
UsuńWłaśnie czytam w tej chwili :D Póki co chyba bardziej mnie wciąga niż 1 część.
OdpowiedzUsuńBo się rozkręcają akcje :D
Usuń