"Z pewnością znajdziemy tu biuro konstabla – oświadczył Burt, zastanawiając się, dlaczego widok tego bardziej przypominającego wiochę miasteczka dławi mu gardło strachem."
Opis:
Losy Burta i Vicky, którzy trafiają do opuszczonego miasteczka w Nebrasce. Po drodze, zupełnie niespodziewanie pod koła samochodu wbiega im mały chłopiec, który wyłonił się z pola kukurydzy. Jak się jednak okazuje, to nie Burt był winien jego śmierci, lecz ktoś zupełnie inny. Para w poszukiwaniu pomocy wyrusza w głąb tajemniczego miasteczka, które tylko z pozoru jest niezamieszkałe.
Opis z braku laku zaczerpnięty z filmwebu.
http://www.filmweb.pl/film/Dzieci+kukurydzy-2009-363043#
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
+ klimat+ napięcie
***
Każda historia Kinga ma w sobie to coś, gra on bowiem na uczuciach czytelnika na tyle umiejętnie, że potrafi wydobyć z niego całe ich spektrum. Tym razem znów mamy do czynienia ze strachem, tajemnicą, a wszystko to, co nie wypowiedziane unosi się w tle, podąża za nami i zawsze jest gdzieś obok, na skraju wzroku. Prawda, której nie chcemy przyjąć, której wolelibyśmy nie widzieć.
"Children of the Corn" to jedna z wielu historii, w których racjonalność zderza się z aspektem nadprzyrodzonym. King znany jest z takiego właśnie połączenia. Z pozoru sielskie otoczenie i zwykłe problemy przeradzają się w prawdziwe kłopoty. W tym przypadku słowem kluczem stała się kukurydza, za którą osobiście nie przepadam a zakończenie jakoś nie sprawiło, bym polubiła ją bardziej. Niemniej ta opowieść raczej nie powinna wpłynąć na gusta smakowe czytelników. Kukurydza jest tylko przykrywką. Czego? … W tym miejscu zapraszam do czytania. A i tak nie obiecuję otrzymania wszystkich odpowiedzi.
Na podstawie tej krótkiej historii powstały coraz to nowsze filmy, a „dzieci kukurydzy” stały się inspiracją dla wielu różnych przejawów kultury.
***
Moje muzyczne skojarzenie na dziś:
"Attention all parents!
Report to your local therapist!
Report to your local church!
Report to your local police department!
It's goin' down"
...oraz plakat z bodajże najnowszej ekranizacji:
King jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałem Kinga. Słyszałem, że potrafi skutecznie grać na emocjach. Nie wiem, czy trafi w mój gust, ale najlepiej się przekonać jakąś krótką formą. :)
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można :)
Usuń