Szukaj na tym blogu

piątek, 19 stycznia 2018

Lian Hearn – „Cesarz Ośmiu Wysp”

Hearn - Cesarz Ośmiu Wysp

Opis:

Opowieść o Shikanoko, #1-2

 

Ambitny władca zostawia swojego bratanka na pewną śmierć i przejmuje jego ziemie.

Uparty ojciec zmusza młodszego syna, żeby oddał swoją żonę starszemu bratu.

Tajemnicza kobieta szuka pięciu ojców dla swoich dzieci.

Potężny kapłan ingeruje w sprawy sukcesji Lotosowego Tronu.

Oto wątki misternego arrasu utkanego z losów rozgrywających się na tle dzikiego lasu, eleganckiego dworu i krwawych pól bitewnych. Osadzony w mitycznej średniowiecznej Japonii, zamieszkanej przez wojowników, zabójców, zjawy i duchy opiekuńcze, "Władca ośmiu wysp" jest błyskotliwą powieścią, pełną dramatów i intryg, i zaledwie początkiem pasjonującej, epickiej przygody: "Opowieści o Shikanoko".


Moja ocena: Bardzo dobra (****)

„Cesarz Ośmiu Wysp” to moja pierwsza książka przeczytana w 2018 r. A mówi się, że jak rozpoczyna się nowy rok, tak będzie jego w trakcie. Czyli w sumie nie będzie źle, ale nie będzie też idealnie. Już od jakiegoś czasu przymierzałam się do przeczytania Cesarza, głównie dlatego że byłam ciekawa, jaka treść kryje się za świetnie wykonaną okładką. Niestety jestem tym rodzajem czytelnika, który lubuje się w pięknym, dopracowanym wyglądzie i często wzrokowo wybieram książki, co niekiedy nie kończy się dobrze. Jednak w przypadku książki Lian Hearn jestem zadowolona.
Mężczyzna nie ucieka od świata, tylko dzielnie znosi trudy życia i wypełnia swoje obowiązki.
Moją kolejną słabością czytelniczą jest poszukiwanie interesujących książek z dodatkiem egzotyki (najczęściej takiej pochodzącej z Azji). Jeśli dodamy do tego szczyptę magii, jakichś intryg i wyrazistych postaci otrzymujemy całkiem przyjemną powieść fantastyczną. Lektura podobała mi się, choć były momenty i bohaterowie, których nie mogłam przełknąć, budzący we mnie irytację i stopniowo odejmujący jedną gwiazdkę w ocenie. Fabuła jest nieźle skonstruowana, ale niektóre wątki wydają się niepotrzebne (czytać – wciskane nieco na siłę). Ich mnogość może być dla niektórych czytelników zarówno zaletą, jak i wadą.
– Sugerujesz, że mam swoją cenę, panie? – Masachika udawał obrażonego.
– Wszyscy mamy swoją cenę – odrzekł gorzko Takaakira. – Po prostu liczę na to, że twoja nie jest zbyt wysoka.
Ja z pewnością przeczytam kolejną część tej historii, bo jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...