Opis:
Naznaczeni śmiercią, #1
Na jednej z planet w odległej galaktyce żyją dwa nienawidzące się wzajemnie i walczące o władzę ludy. Losy Cyry i Akosa splatają się brutalnie. Początkowa wrogość przeradza się we wzajemne ukojenie. Kiełkujące uczucie wymaga zaprzeczenia dawnym relacjom, obsesjom, wyobrażeniom. Naznaczeni śmiercią, naznaczeni stratą. Wyzwoleni przez miłość.
Moja ocena: Bardzo dobra (****)
Miarą człowieczeństwa jest to, jak zachowuje się w chwili cierpienia.
Powieści młodzieżowe dzielę na dwa typy. Dobre i niedobre. Dobre to dla mnie takie, które nie irytują mnie swoją trywialnością. I mogę się przy nich dobrze bawić mając tyle lat ile mam. Wyrosłam z głupiutkich bohaterek czy dam w (ciągłej) opresji, więc takie omijam szerokim łukiem. W sumie to nigdy nie przepadałam również za miłością ubraną w róż, brokat i latające amorki.
„Naznaczeni śmiercią” wpisują się w trend, który stał się popularny dzięki „Igrzyskom śmierci”. Silne, niezależne bohaterki muszą walczyć o siebie, swoich bliskich czy ważne dla siebie wartości. Miłość jest zwykle elementem tej walki, ale nie celem samym w sobie. I chociaż niektóre elementy fabuły wpisują się w schematy, to efekt końcowy jest całkiem zadowalający.
W moim odczuciu Naznaczeni są lekturą o tym, jak wpływa na nas akceptacja otoczenia i jak kształtuje nas miejsce, gdzie żyjemy, czy ludzie, którzy nas otaczają. A także do czego jest w stanie posunąć się człowiek ze strachu. I przede wszystkim, że nic nigdy nie jest takie czarno-białe jak nam się wydaje.
Polecam!
Bardzo zawiodłam się na autorce finałem trylogii "Niezgodna". Spartoliła przez to całość... Od tego czasu boję się sięgać po pióro Roth.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com