Opis:
Komisarz Reiko Himekawa, #1
Komisarz Reiko czuła, że to szczególna sprawa. Tym bardziej że do śledztwa dołączył Katsumata. Jakże on jej nienawidził. Nie dość, że kobieta, to jeszcze młoda i piękna. I te jej przeczucia. Bardziej widział ją w roli gejszy niż komisarza w tokijskiej policji.
Teraz muszą pracować razem. A Reiko coraz częściej ma przeczucie, że tym razem stawką jest nie tylko odnalezienie mordercy, ale i jej przyszłość.
Moja ocena: Bardzo dobra (****)
W świecie biznesu pracownicy przedstawiają kolegów w bardzo korzystnym świetle zazwyczaj dlatego, że dzięki temu korporacyjna machineria działa sprawniej i zyskuje na tym cały zespół. Kiedy zaś opisują kogoś w czarnych barwach, oznacza to raczej bezpośredni konflikt interesów na poziomie osobistym. Relacje międzyludzkie - w odróżnieniu od relacji między pracownikami - z reguły są mniej sformalizowane, bardziej wieloznaczne.
Tetsuya Honda stworzył interesujący kryminał, który wciąga od pierwszych stron. Autor zabiera nas w krótką, acz intensywną podróż do Azji. Dla mnie już samo miejsce akcji - Tokio - jest atutem samym w sobie. Z jednej strony trochę mało mi opisów miasta i jego mieszkańców, z drugiej jest ich wystarczająco, żeby stworzyć klimat, a nie zanudzić czytelnika. Honda skupia się bardziej na bohaterach i wydarzeniach w których biorą udział.
Tropy przypominają jajka. Należy je wysiedzieć, zanim cokolwiek się z nich wykluje. Każdy detektyw o tym wie.
Jeśli chodzi o kreację postaci japoński autor zapewnia nam całe spektrum bohaterów, którym się albo kibicuje albo darzy szczerą niechęcią. Jako przykład można przywołać np. Reiko Himekawę z którą rozwiązujemy kolejne zagadki. W opozycji mamy Katsumatę, który wzbudził we mnie chyba wszystkie negatywne emocje, jakie tylko się dało. Każdy z bohaterów jest inny, a za ich pomocą Honda udowadnia, że nic nie jest do końca czarno-białe.
- Wiesz, kto skierował mnie na właściwą drogę? Właśnie F. Pokazała mi, że śmierć jest zawsze z nami: blisko, pod ręką, i że można jej dotknąć. Bardziej rzeczywista i sugestywna niż wszystko, co pokazują w telewizji. Znajduje się dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Młoda pani komisarz jest ucieleśnieniem ciężkiej pracy i walki ze stereotypami dotyczącymi pracujących kobiet. Czerpie dumę z faktu, że swój awans zawodowy, zawdzięcza tylko i wyłącznie sobie. Ma wsparcie w grupie najbliższych współpracowników, którzy traktuje ją jak każdego innego przełożonego. Wydaje się być nowoczesną, niezależną kobietą, która wie, czego chce od życia. Przynajmniej w życiu zawodowym. W życiu prywatnym musi zmagać się z oczekiwaniami własnej rodziny np. w sprawie małżeństwa. Niektórych może drażnić dobra intuicja Reiko, jednak bez niej fabuła posuwałaby się znacznie wolniej.
Mój mózg... funkcjonuje tak samo jak mózg przestępcy.
Miałam "Przeczucie", że będzie dobrze i tak rzeczywiście było. Historia wydała mi się interesująca, z przyjemnością czytałam co będzie dalej. To powieść, która może zadowolić czytelników lubiących kryminały i wschodnią egzotykę.
Polecam!
Powieść nie w pełni trafia w moje gusta literackie, więc nie wiem czy się skusze.
OdpowiedzUsuńNic na siłę! Jest przecież tyle fajnych książek. :)
Usuń