"Możliwość decydowania o losie tylu ludzi, których się nawet nie znało, musiała być wspaniałym uczuciem. Nie wiedziałem tylko, czy przyjemność polega wyłącznie na świadomości posiadania władzy czy na korzystaniu z niej."
Opis:
Wstrząsający
debiut powieściowy Kosińskiego, zawierający wątki autobiograficzne, to
jedna z najgłośniejszych książek ostatniego półwiecza, która przyniosła
autorowi sławę i uznanie. Utrzymana w konwencji surrealistycznej
parabola ludzkiego losu, naturalistyczne studium barbarzyństwa i
przemocy, wizja świata wynaturzonego przez wojnę.
Moja ocena: ...
Hmm,
to chyba jedna z nielicznych książek, którą nie wiem jak ocenić. Nie
mogę napisać, że mi się podobała, bo wydaje mi się, iż poruszony temat i
jego ujęcie nie powinno być rozpatrywane w takiej kategorii. Jakby to
było trochę nie na miejscu. To książka nie dla każdego – dosadna,
brutalna, przepełniona negatywnymi emocjami i na każdym kroku
wyciągająca najgorsze cechy człowieka. Ukazany tutaj motyw dziecka jest
wręcz przejmujący. Podobnie ujęcie tytułowego malowanego ptaka i tego,
co sobą symbolizuje. Zebrane motywy wstrząsają, przygniatają czytelnika i
niczym dementory z serii o Harrym Potterze wysysają z niego całe
szczęście.
"Mrok można było dotknąć, chwycić go w garść jak skrzep zeschłej krwi, rozsmarować po twarzy i ciele. Wciągałem go ustami, połykałem, dusiłem się nim. Wytyczał dookoła nowe drogi, zamieniał płaskie pole w bezdenną otchłań. Wznosił gigantyczne góry, niwelował pagórki, zasypywał rzeki i doliny."
Zastanawiam
się, jakie „pozytywne” rzeczy były w tej książce i przyznam się Wam, że
nie umiem wymienić choćby jednej. Całość z każdą stroną robiła się
coraz mroczniejsza, coraz bardziej depresyjna i kiedy myślałam, że już
gorzej być nie może, autor udowadniał mi, że jednak może. Książka mną
wstrząsnęła i to chyba jej największy walor. Zmusza do myślenia, porusza
ważne tematy, jest bogata w motywy i wartościowa, ale jednocześnie
bardzo ciężka i przytłaczająca. Sami musicie zdecydować czy chcecie
spróbować. Ja na okładce dodałabym napis: „Czytacie na własną
odpowiedzialność”.
"Każdy z nas jest sam, a im prędzej zrozumie, że musi się nauczyć radzić sobie bez Gawrył, Mitek czy Milczków, tym lepiej dla niego. Moja niemota nie miała wielkiego znaczenia; ludzie i tak nie rozumieli. Zderzali się albo oczarowywali, ściskali lub tratowali, ale każdy myślał tylko o sobie. Jego uczynki, pamięć i zmysły oddzielały go od innych równie skutecznie jak gęste trzciny oddzielają wodę od mulistych brzegów. Jak górskie szczyty dookoła patrzymy na siebie odseparowani dolinami, za duzi, aby przemknąć niepostrzeżenie obok, za mali, żeby dotknąć nieba."
Czytałam "Malowanego ptaka" jeszcze jak chodziłam do liceum. Do tej pory pamiętam jej pesymistyczny wydźwięk...
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. Z tego co wiem to nie łatwa książka, ale warto ją znać.
OdpowiedzUsuń