Szukaj na tym blogu

środa, 26 lipca 2017

Stephen King – „Cmętarz Zwieżąt”

King - Cmetarz zwiezat

Opis:


Zazwyczaj przeprowadzka to początek nowego życia, ale dla rodziny Creedów stała się początkiem ich końca. Mistrz horroru Stephen King zaprasza czytelników na wycieczkę do piekła i z powrotem!

Na świecie istnieją dobre i złe miejsca. Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Cudowne otoczenie Nowej Anglii, łąki, las; idealna siedziba dla młodego lekarza, jego żony, dwójki dzieci i kota. Wspaniała praca, mili sąsiedzi - i droga, po której nieustannie przetaczają się ciężarówki. Droga i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie dzieci znają dobrze ortografię...).

Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle ją powtarzają... i nie chcą słuchać ostrzeżeń.

Moja ocena: Bardzo dobra (****)


Pierwszym co przykuło moją uwagę w przypadku „Cmętarza Zwieżąt” była okładka. W pewien sposób jest tajemnicza, intrygująca i co tu dużo mówić… niepokojąca. Wydaje mi się, że posiadacze kotów są w stanie to zrozumieć. Bo jak kot siedzi cicho, przekrzywia znacząco łepek i wpatruje się w Ciebie wymownie to znaczy, że coś kombinuje. Prawdopodobnie szykuje już plan przejęcia władzy nad światem.
Nie należy wierzyć, iż istnieją granice grozy, który zdolny jest przyjąć ludzki umysł.
Stephen King kolejny raz przedstawia zwykłych ludzi i poddaje ich próbie, stopniowo i systematycznie wyciągając na wierzch ich mroczną stronę. Taką ma każdy z nas, co czyni ten temat dość uniwersalnym. W tym konkretnym przypadku autor wykorzystuje do swoich celów postać lekarza z którą wiązalibyśmy zdrowy rozsądek i podążanie za rozumem. Jednak wraz z rozwojem fabuły coraz częściej spotyka się on z niewytłumaczalnym oraz coraz mocniej poddaje się własnym emocjom – a my obserwujemy jego balansowanie na cienkiej linii między pełnią władz umysłowych a szaleństwem. Aurę tajemnicy w małomiasteczkowej społeczności Stephen King splata z wierzeniami Indian. Dorzucając do tego tytułowy Cmętarz serwuje się nam smakowity i klimatyczny literacki kąsek.
To bzdura, idiotyzm, przesądna gadanina najgorszego rodzaju... ale jednocześnie prawda.
Chociaż uwielbiam twórczość mistrza grozy jest co najmniej jedna rzecz, która mnie irytowała… zdradzanie, co wydarzy się za kilka, kilkanaście stron w typowy dla siebie kingowski sposób – albo rzucając fakt mimochodem albo chcąc podkreślić ważny aspekt konkretnej chwili dla danego bohatera. Tak czy siak niekiedy psuje mi to odbiór. Nie zmienia to jednak faktu, że co jakiś czas i tak będę sięgać po książki Stephena Kinga.

Cmętarz Zwieżąt polecam!

2 komentarze:

  1. Strasznie nie lubię, kiedy autor wyprzedza fakty i informuje czytelnika o tym, co się wydarzy, zabierając przyjemność z lektury. Niemniej chciałabym przeczytać tę książkę, bo moje pierwsze spotkanie z twórczością Kinga było bardzo nieudane, więc liczę na to, że tym razem będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacyś naukowcy podobno dowiedli, że jak czytelnik zna zakończenie książki to lepiej ją odbiera. Ja nigdy tak nie mam. ;)

      Usuń

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...