Szukaj na tym blogu

środa, 15 listopada 2017

Lisa See – „Dziewczęta z Szanghaju” i „Marzenia Joy”

Opis:



Dziewczęta z Szanghaju, #1 i #2


Nowa powieść obyczajowa autorki „Kwiatu Śniegu i sekretnego wachlarza”, „Miłości Peonii” oraz „Na Złotej Górze”. Egzotyczna saga rodzinna, rozgrywająca się przez dwadzieścia lat (1937-57) w Szanghaju i Los Angeles. Historia dwóch chińskich sióstr, modelek, które wychodzą za dwóch braci, chińskich emigrantów z USA, i wyjeżdżają do Ameryki, uciekając przed koszmarem wojny chińsko-japońskiej. Podczas trwającej wiele miesięcy podróży do mężów do Ameryki, płoche dziewczęta stają się dorosłymi kobietami z bagażem przykrych doświadczeń. Do Los Angeles docierają ze swą największą tajemnicą związaną z córeczką jednej z nich. Siostry nie wiedzą, że także w ich nowej rodzinie każdy ma coś do ukrycia i nikt nie jest tym, za kogo się podaje...Pełna zwrotów i tajemnic akcja, wtopiona w wyjątkową panoramę dwóch kultur, Wschodu i Zachodu, opisanych z malowniczymi szczegółami.

Moja ocena: Dobra (***)

Kiedy nie ma się wiele, utrata części z tego nie jest taka straszna.
Muszę stwierdzić, że czasami promocje w Biedronce mają na mnie negatywny wpływ. Z prostego powodu! Kupujesz książkę za dychę, a dopiero potem dowiadujesz się, że jest to druga część z serii. I lista książek do przeczytania rośnie nie o jedną pozycję, a dwie. ;)
Nikt nie zada silniejszego ani bardziej bolesnego ciosu w serce niż ci, którzy mówią, że cię kochają.
W tym przypadku cieszę się, że sięgnęłam po obie książki i w dodatku po kolei, ponieważ historia znacznie dzięki temu zyskuje. Czytelnik nie tylko poznaje bohaterów, ale wraz z nimi przeżywa ich wzloty i upadki, dowiaduje się, co nimi kieruje i dlaczego. Ten szerszy kontekst ma wpływ przy czytaniu kolejnych stron. Jest jeszcze jeden powód, dlaczego musiałam przeczytać te książki po kolei – wiedziałam jedno, że jeśli tego nie zrobię zapomnę, co działo się w poprzednim tomie.
Służąca stawia miseczkę przed Ta-mingiem, po czym wraca do kuchni po resztę posiłku. Chłopiec wpatruje się w ryż. Potem zaczyna odliczać po jednym ziarnku – jedno dla Z.G., jedno dla mnie, jedno dla siebie – układając je na stole w trzy małe kopczyki. Więc tak jadali. Życie i śmierć oddziela cienka kreska – w tych czasach usypana z ziaren ryżu.
Myślałam, że to jedna z tych historii, którą dobrze mi się czyta, ale raczej nie zostanie ze mną na dłużej. Po zakończeniu “Marzenia Joy” zmieniam zdanie. Druga część jest bardziej dramatyczna niż pierwsza. Pokazuje obrazki, których nie chcielibyśmy zobaczyć na własne oczy. Tym samym kibicujemy bohaterom, którzy muszą czasem przejść przez piekło. Po okładkach zakładałam, że będzie to nieco sielska powieść obyczajowa. Po pierwszym tomie, że to obyczajówka z bogatym tłem. Po “Marzeniach” wiem, że powieść obyczajowa może niekiedy nieść ze sobą większą historię. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...