Szukaj na tym blogu

środa, 6 grudnia 2017

Graham Masterton - „Białe kości”


Masterton - Białe kości

Opis:

 

Katie Maguire, #1


Akcja powieści toczy się w hrabstwie Cork na malowniczej, wiecznie zielonej wyspie. Bohaterka cały czas przeżywa echa prywatnej tragedii z przeszłości – straciła nowonarodzone dziecko. Jej małżeństwo sypie się w gruzy – mąż nie może się odnaleźć i raz za razem wchodzi w konflikty z prawem – być może wmieszany jest w sprawę zaginięcia pewnego biznesmena, którą prowadzi Katie. W tym samym czasie na jednej z farm zostaje odnaleziony zbiorowy grób, a w nim kilkanaście szkieletów. Kości są dokładnie obrane z mięsa, a przy każdej zawieszona jest maleńka laleczka, przypominająca rytuały Voo-Doo. Szkielety są bardzo stare, dlatego też policja próbuje przeforsować zamknięcie śledztwa. Szybko okazuje się jednak, że tajemniczy oprawca postanawia kontynuować swoje dzieło, co prowadzi do zniknięcia kolejnych ofiar. Maguire musi powstrzymać mordercę, zanim dokończy on starożytny rytuał, mający sprowadzić na ziemię potężną celtycką wiedźmę – Morrigain. Katie weźmie udział w prawdziwym wyścigu z czasem, próbując wytropić mordercę, zanim on wytropi ją. A jest już bardzo blisko…

 

Moja ocena: Bardzo Dobra (****)


Życie pisze wiele scenariuszy i w nim autorzy szukają źródła inspiracji. Ciekawe co zmotywowało autora do napisania takiej powieści (i serii). W przypadku „Białych kości” (wcześniej książka nosiła tytuł Katie Maguire) Graham Masterton połączył historię z teraźniejszością, wplótł w nią także nieco wierzeń irlandzkich. Tworzy to dość klimatyczną mieszankę i staje się podstawą przedstawianej historii. Całość jest zgrabnie połączona i chciałoby się napisać, że książka jest dzięki temu przyjemna w odbiorze. Nic bardziej mylnego.
Nigdy nie zapominaj, że wszystko ma swoje granice, Katie. Im więcej będziesz dawać z siebie ludziom, tym więcej będą chcieli od Ciebie brać. Jeśli nie będziesz ostrożna, obudzisz się pewnego poranka w wieku czterdziestu jeden lat i zdasz sobie sprawę, że zjedli cię od środka, jak larwy. Ciała, które będziesz znajdować w opuszczonych budynkach, to będzie nic w porównaniu z tobą i twoim życiem.
Kto czytał jakieś książki tego autora wie, że nie przebiera on w słowach. Opisuje wydarzenia w sposób bardzo bezpośredni, czasem wręcz drastyczny. Stwierdzenie „ręka, noga, mózg na ścianie” nie do końca oddaje to, co przekazuje ta lektura, ponieważ pomija wrażenia samego czytelnika, ale nie mam lepszego określenia. Taki typ literatury nie jest dla każdego. Sprawia to, że obok „Białych kości” nie można przejść obojętnie, choć niektórzy czytelnicy w ogóle powinni sobie odpuścić.

Uprzedzam, nie jest to lektura łatwa i przyjemna. Więc komu bym ją poleciła? Przede wszystkim fanom mocnych wrażeń, którzy nie boją się mrocznych historii. Fabuła jest naprawdę interesująca, ale trzeba wziąć sobie poprawkę na dosadne sceny. Mimo wszystko polecam!

4 komentarze:

  1. Właśnie ta bezpośredniość i drastyczność najbardziej mnie zachęca, bo jednak takie książki powinny być soczyste. Zdecydowanie muszę w końcu sięgnąć po twórczość tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki Mastertona a tej jeszcze nie czytałam - z czasem może ją nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz twórczość Mastertona ta książka powinna przypaść Ci do gustu. :)

      Usuń

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...