Szukaj na tym blogu

środa, 3 lutego 2021

Mikołaj Grynberg – „Poufne”

Opis:

Piękna, osobista proza o losach pewnej żydowskiej rodziny naznaczonej długim cieniem historii. Podążając za narratorem, śledzimy sceny z codziennego życia, pełne czułości i humoru, niekiedy trudne, przepełnione doświadczeniem choroby i straty. Tutaj przeszłość bywa obciążeniem, ale także powodem do wyzwalającego śmiechu, a ironia i miłość pozwalają radzić sobie z gorzkim dziedzictwem. Bohater, kiedyś mały chłopiec, syn i wnuk, teraz ojciec i mąż, obserwuje rodzinne losy i pyta sam siebie: czyim życiem żyję?

https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/poufne?gclid=EAIaIQobChMIptOOz9LL7gIVATcYCh0bewBgEAAYASAAEgKjZ_D_BwE

Moja ocena: Oby więcej takich (*****)

Nowy Rok na Dyskusyjnym Klubie Książki rozpoczęliśmy książką Mikołaja Grynberga pt. „Poufne”. Jest to dla mnie pierwsze spotkanie z tym autorem. Szczerze mówiąc, po opisie książki czułam pewne obawy, ponieważ tytuły poświęcone tematyce żydowskiej są zazwyczaj „obciążone” martyrologiczną atmosferą. Moje obawy okazały się jednak nieuzasadnione.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to użyta przez autora forma. Przypomina ona zbiór opowiadań poświęconych jednemu tematowi, czyli Żydom i ich życiu. I wbrew pozorom ukazano życie zwyczajne, rodzinne, pełne emocji, miłości i szczęścia. Teksty są tak minimalistyczne, jak wieńcząca ten tytuł okładka, i mieszczą się w sumie w 150 stronach.

Z opisu wydawniczego dowiadujemy się, że jest tu przedstawiona historia jednej rodziny, choć poza niektórymi fragmentami jakoś tego nie odczułam. Każda część jest na tyle uniwersalna, że broni się sama. Efekt ten potęguje zabieg wybrany przez autora, czyli brak imion bohaterów i skupienie się na opisowym, funkcyjnym przedstawieniu postaci (np. syn, matka, dziadek itp.). W ten sposób te opowieści mogłyby dotyczyć większości Żydów, a niektóre wszystkich bez wyjątku.

Doceniam tytuły, które potrafią mówić o sprawach poważnych i trudnych, w bardzo wyważony i delikatny sposób. Jeśli jest to zrobione umiejętnie, wcale nie spłyca się tematu, nie traci on na znaczeniu, a dzięki temu jest większa szansa, że czytelnik sięgnie po taką książkę. Nie oszukujmy się, przeważnie chcemy przyjemnie spędzić czas, a nie dodatkowo się dołować. „Poufne” doskonale wpisuje się w ten trend.

Zaskoczył mnie nie tylko bardzo przyjemny w odbiorze styl, ale przede wszystkim atmosfera, podnosząca na duchu i zabawna, trochę odzierająca temat z martyrologii i ciągłego robienia z Żydów ofiar. Bohaterowie Grynberga to normalni ludzie. Co prawda zdarzają się fragmenty lepsze i gorsze. Te, które w moim odczuciu najmniej pasowały do książki, po prostu zignorowałam, skupiając na tych, za które polubiłam dane postacie czy sytuacje.

Zdecydowanie polecam! Mam wrażenie, że w „Poufnym” każdy może znaleźć coś dla siebie. W moim przypadku były to „Latałezy”, które przypomniały mi „Słowika” Kristin Hannah. Jeśli ciekawi Was moja opinia o „Słowiku” zapraszam >>>tutaj<<<.

1 komentarz:

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...