“– They do say, – Mr. Adams said to Old Man Warner, who stood next to him – that over in the north village they’re talking of giving up lottery. – Old Man Warner snorted.
– Pack of crazy fools. – He said.”
Loteria to gra, która kojarzy nam się zazwyczaj z jakimiś parkami rozrywki, jeżdżącymi z miejsca na miejsce wesołymi miasteczkami lub innymi okolicznościowymi wydarzeniami rozrywkowymi o radosnym zabarwieniu. Bez trudu można sobie wyobrazić gwar rozmów, zapach dobrego jedzenia czy podniecenia wywoływanego wizją kolejnych atrakcji. W tym kanonie znajduje się loteria i związane z nią nagrody. Co można wygrać w „Loterii” Shirley Jackson?
Opis:
Shirley Jackson's The Lottery is a memorable and terrifying masterpiece, fueled by a tension that creeps up on you slowly without any clear indication of why. This is just a townful of people, after all, choosing their numbers for the annual lottery. What's there to be scared of?
Moja ocena: 9/10
Zainspirowana środowym cyklem na Wielkim Buku, mam kilka historii, które chciałam i chcę sobie przeczytać. Jednym z nich była „Loteria”. Pani Shirley w tej krótkiej formie zupełnie zmieniła moje wyobrażenie o loteriach ogółem.
Akcja dzieje się w małomiasteczkowej rzeczywistości. Wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Najważniejszą rzeczą zarówno dominującą, jak i determinującą ich zachowania jest tradycja. Nieodłącznym elementem tej tradycji jest właśnie organizowanie loterii.
Udział muszą brać w niej wszyscy członkowie społeczności. Czy muszą? Jakby nie patrzeć MUSZĄ, bo tak każe tradycja. Jednak obserwując stosunek tych ludzi na temat doniesień o zaniechaniu organizowania loterii w innych miejscowościach. Uznając tamtych ludzi za głupców, a sam fakt za rodzaj zacofania. Można dojść do wniosku, że mieszkańcy CHCĄ brać udział w loterii i tak rzeczywiście jest. Wszyscy bez wyjątku stawiają się w odpowiednim miejscu o ustalonej godzinie. Przygotowania powoli się rozpoczynają a po zgromadzonej społeczności widać coraz większą ekscytację. Wszyscy czekają na to co się stanie.
Stwierdziłam, że autorka zmieniła moje postrzeganie loterii. To prawda. Loteria kojarzy nam się zazwyczaj z wygraną. W tym wypadku jest poniekąd całkowicie odwrotnie. Wytypowana osoba nie wygrywa. Za to można powiedzieć że wygrywa społeczność, która może dać ujście wszystkim swoim emocjom.
W porównaniu do powolnego i stonowanego rozwoju akcji, zakończenie mnie po prostu zaskoczyło. Na myśl przyszło mi wspomnienie formułki ze znanego starego programu telewizyjnego: … jesteś najsłabszym ogniwem ;)
Polecam! Krótkie to szybko idzie ;)
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Może się skuszę, czemu nie.
OdpowiedzUsuńW objętości jest to raczej książeczka. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Poszperam w bibliotece.
OdpowiedzUsuńWtedy trzeba szukać zbiorów opowiadań autorki :)
Usuń