"– To pewnie hotel Paradise – powiedziała Peggy. – Ten, o którym wspomina przewodnik.
– Dla mnie wygląda raczej jak piekło niż raj – wymamrotał Bruce. – Co za dziura."
Bójcie się małych miasteczek, oj bójcie … !
Opis:
„Dzieci
Noego” („The Children of Noah”) Richarda Mathesona to klasyczna
opowieść o upiornym miasteczku z niezapomnianym, kanibalistycznym
zakończeniem. William F. Nolan. Autor powieści science fiction „Ucieczka
Logana” i prawie setki innych książek, rozważa, co mogłoby się
wydarzyć, gdyby bliscy zaginionego mężczyzny – Jamesa Ketchuma,
postanowili odwiedzić Zachry, gdzie widziano go po raz ostatni...
Moja ocena: Dobra (***)
+ zakończenie
***
Czuliście
kiedyś strach przed nowym miejscem? Nie chodzi jednak o taką zwyczajną
obawę, którą bardzo łatwo przezwyciężyć, a strach, który wręcz mrozi
krew w żyłach. Jak emocje wywołane wędrowaniem samemu ciemnym zaułkiem,
„na skróty”, po niezbyt bezpiecznej dzielnicy. Są jednak takie miejsca, w
których pora dnia nie ma znaczenia. W biały dzień również wiele może
się zdarzyć. Co ciekawe, nie mam na myśli siedlisk gangsterskiego
półświatka, a z pozoru sielskie miasteczko liczące 66 mieszkańców, z
drogą o ograniczeniu 30 km/h. Co tu niby mogłoby się stać? – pewnie
byście zapytali sami siebie. Odpowiedź brzmi … wszystko.
"– Świetnie. […] Będą państwo moimi gośćmi. Bardzo mi miło.
I błysnął w uśmiechu ostrymi zębami."
Wskazówka
co się tam takiego dzieje znajduje się w opisie, jednak właściwie nie
tym chciałam się dziś z Wami podzielić. Przy czytaniu tego opowiadania
najbardziej zwróciłam uwagę na oddanie. Oddanie siostry, która wyrusza
na poszukiwania swojego brata, szukając śladów i powodów jego nagłego
zniknięcia. Na drugim biegunie oddanie dla sprawy mieszkańców
miasteczka, którzy będąc ze sobą spokrewnieni, są zarazem jedną, wielką
rodziną, pracującą ramię w ramię na utrzymanie łączącej ich tajemnicy.
Bo to zawsze musi być jakaś tajemnica, prawda? Sekret, od którego zależy
życie. Pytanie tylko czyje życie... Odwieczny podział na „my” i „oni”
jest tutaj aż nadto wyraźny, doskonale oddając charakter prawie
hermetycznych środowisk, jakimi bywały/bywają małe miasteczka i wsie.
Powiązania między jednostkami w takich miejscach były/są silne. Czasem
wręcz przerażające.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.