Złapanie niewiernej żony in flagranti z kochankiem w łóżku dawało jeszcze szansę na ciche załatwienie sprawy, ale w kawiarni – to już była obraza publiczna.
Bezlitosne. Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego
Opis:
Dwudziestolecie
międzywojenne to niezwykły okres budowy niepodległej Polski,
gwałtownych tarć politycznych, wielkiego kryzysu a zaraz potem
szybkiego rozwoju gospodarki, a także emancypacji kobiet. Niektóre z
nich tak bardzo wzięły sobie do serca hasła równouprawnienia, że śmiało
wkroczyły na ścieżki do tej pory zarezerwowane dla mężczyzn, wiodące ku
najcięższym przestępstwom, najokrutniejszym zbrodniom, bezwzględnym
napadom i porwaniom. O mrożących krew w żyłach dokonaniach zbrodniarek z
zapałem informowała prasa brukowa; i właśnie przez pryzmat tych
pisanych specyficznym językiem, sensacyjnych doniesień autorzy książki
pokazują świat zbrodni w stylu retro, w którym główne role odgrywały
bezwzględne kobiety. Doskonale udokumentowana, bogato ilustrowana
książka wciąga jak najlepsza powieść sensacyjna, równocześnie niosąc
ogromny ładunek fascynujących informacji o świecie, którego już nie ma, a
do którego wciąż z nostalgią wracamy wspomnieniami.
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
Książki
faktu, takie w nurcie historii przez duże „H”, najczęściej kojarzą się
przeciętnym czytelnikom z czymś nudnym. Są przeważnie fachowe i dobrze
przygotowane merytorycznie, ale przez to stają się ciężkie w odbiorze.
Jednak nie wszystkie. „Bezlitosne” udowadniają, że można przedstawić
historię w interesujący sposób. To obraz kobiety w dwudziestoleciu
międzywojennym stworzony na podstawie wycinków prasowych z tamtych
czasów. Widzimy, jak zmieniało się postrzeganie pań w czasie wzmożonej
walki o emancypację, od delikatnych przedstawicielek płci pięknej, które
zeszły z różnych powodów na złą drogę, po polskie femme fatale, wampy,
wykorzystujące swoje walory i stanowiące zagrożenie dla niczego
niepodejrzewających mężczyzn.
Właściwie wśród przestępczych profesjonalistek najtrudniej było znaleźć „kasiarki”, czyli kobiety rozpruwające sejfy. Być może były na taki rodzaj przestępstw za sprytne. W końcu piękna dama może namówić mężczyznę, by sam otworzył dla niej sejf.
Dla
mnie atutem był swobodny język całości, jednak doskonale zdaję sobie
sprawę, że właśnie on może być brany przez niektórych za minus, ponieważ
książka wytraca przez niego swój „poważny” charakter. Pojawiają się
zwroty potoczne, które potrafią niekiedy lepiej oddać sytuację niż pełne
powagi wywody naukowe. Historia każdej postaci została przedstawiona w
sposób, jakby były one bohaterkami powieści. Autorzy pozwalają sobie
„popłynąć” i to jest w tej książce fajne. Jest poważnie. Jest zabawnie.
Przede wszystkim zaś poszerzamy naszą wiedzę i to w przyjemny sposób.
Czego chcieć więcej?
Panowie byli sprytni – by odwrócić uwagę służącej, fałszywy kontroler wyjął z kieszeni miarkę i polecił jej iść w kierunku kuchni, aby wymierzyć długość kabla. Strzelczykówna jednak nie była w ciemię bita i spostrzegła, co się święci: zbliżyła się do drzwi wejściowych, wyjęła klucz i wybiegła na klatkę schodową, zatrzaskując za sobą drzwi i zamykając włamywaczy w mieszkaniu. Zaalarmowała dozorcę, po czym wróciła pod drzwi mieszkania. W tym czasie nadszedł pan Nussbaum, który otworzył dom i zaczął oprychów lać po pysku.
Dużym
plusem jest również sposób wydania książki. Tekst urozmaica szereg
wycinków prasowych o których opowiadają autorzy. Ktoś bardziej
dociekliwy, uzbrajając się dla pewności w lupę, może wyłapać co
ciekawsze kąski. Wisienką na torcie jest dla mnie dama na okładce, która
samym spojrzeniem daje nam odczuć to, co o nas myśli i lepiej żebyśmy
nie weszli jej w drogę. :)
Polecam!
Jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mogłabym się skusić. Zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się tą książką. Nie dość, że historie zostały ukazane ciekawie, to jeszcze te wszystkie dodatki... ach!
OdpowiedzUsuń