- Bracie drogi, pośpiewaj - wymamrotał Przemko (...).
- Wolicie o mieczu przeklętym czy o śmierci?
- A to nie jest to samo?
- Nie (...). O śmierci to tylko o umieraniu, a o mieczu to o umieraniu, śmierci i mieczu.
Opis:
Odrodzone Królestwo, #1
Czasy
Wielkiego Rozbicia. Potężne ongiś królestwo w sercu Europy rozpadło się
na księstwa, którymi władają skłóceni ze sobą Piastowie. Od wielu lat
Polska nie ma króla.
Na
opustoszały tron padają pożądliwe spojrzenia sąsiednich władców. W
głębi lasów budzą się ludzie Starszej Krwi, a wraz z nimi zapomniane
przez stulecia demony. Z herbów schodzą bestie, by w walce wspomóc swych
panów. Sieć intryg coraz ciaśniej zaciska się wokół młodego księcia
Starszej Polski Przemysła II.
Święte
księżne, grzeszni książęta i szlachetni rycerze. Jaką rolę odgrywa
wielki ród Zarembów o skrzętnie skrywanych początkach? Czy minezingerzy
zaśpiewają pieśń zwycięską czy też chmury nad tronem pogrążą królestwo w
wiecznym mroku?
Czas rozpocząć bój o koronę, najwyższy czas zjednoczyć królestwo…
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
Dobrze jest szanować i doceniać przeciwnika. Niedoceniony zawsze się mści.
Lubię
historię i mimo że nie mam doskonałej pamięci do dat (co niezmiernie
zawsze mnie w szkole irytowało), to zawsze była ona w kręgu moich
zainteresowań. Bo to gdzie teraz jesteśmy, w dużej mierze zależy właśnie
od tego, co kiedyś się wydarzyło. Tym samym nie mogłam przejść
obojętnie obok książki, która przedstawia historię przez duże „H” w
lekki i przystępny sposób. Cherezińska udowadnia bowiem, że dzieje
naszego kraju można przedstawić ciekawie. Ba! Wcale nie musi być to
nudny wykład o dawno zmarłych władcach, których ogląda się jedynie na
obrazkach i być może zapamięta któregoś, bo albo coś ważnego zrobił,
albo ma taki przydomek, że pozostaje w pamięci.
Klient nasz pan, książę nasz klient.
Gdyby
ktoś kazał nam teraz nauczyć się nie tylko wszystkich władców, ale
książąt, możnych i ich małżonki, a także koligacje między nimi: kto był
czyim bratem; kto czyim kuzynem itd. itp. byłoby trudno, bo zrobiłaby
się z tego niezwykle rozległa sieć kontaktów. W „Koronie śniegu i krwi”
zostajemy wplątani w tę sieć. Początkowo możemy czuć się nieco
przytłoczeni wielością bohaterów, ale z czasem łatwiej jest określić,
kto jest kim. Książka przenosi w czasy Wielkiego Rozbicia i sprawia, że
jacyś tam książęta stają się czytelnikowi bliscy. Śledzimy ich losy i
kibicujemy im (bądź nie) w tej grze o tron.
Władza to nie jest trzymanie za mordę. To równowaga między szacunkiem a oddaniem.
W
książce dużą rolę odgrywa sfera fantastyczna. Nadaje ona specyficznego,
magicznego charakteru i spaja fabułę. Czasem budzi uśmiech na twarzy.
Zabobony i religijność bez problemu przeplatają się w jedną całość.
Przedstawiana fabuła z jednej strony traci ze swojej „realności”,
nabiera cech eposu o bohaterach, męstwie i tak dalej, z drugiej strony
wciąż traktuje o polskiej historii. Nie wątpię w to, że po przeczytaniu
tej książki niejeden czytelnik będzie kojarzył czasy rozbicia
dzielnicowego lepiej niż ze zwykłych lekcji, bo i forma inna i nikt
sprawdzianu z tego nie zrobi. Co prawda trzeba podchodzić do niej z
dystansem i umiarem, w końcu nie jest to książka naukowa, ale być może
rozbudzi ona chęć pogłębienia wiedzy o tych czasach, a to już jak
najbardziej trzeba doceniać. Dlatego…
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.