Szukaj na tym blogu

środa, 22 czerwca 2016

Jean-Christophe Grangé - „Kaïken”


Grange - Kaiken
Prawda o człowieku jest jak tatuaż - można ją obejrzeć na łóżku lub w kostnicy.


Opis:


Seryjny morderca drastycznością swoich czynów szokuje mieszkańców Paryża i okolic. Bo kto mógłby pozostać obojętny na to, że ofiarami są kobiety w zaawansowanej ciąży, zabijane w wyjątkowo bestialski sposób?

Nawet Olivier Passan, oficer policji, który ciemną stronę ludzkiej natury poznał nie tylko w życiu zawodowym, jest poruszony kolejnymi zabójstwami szaleńca. Chcąc go dopaść, ryzykuje własną karierę.
I bezpieczeństwo swoich dzieci...

 

Moja ocena: Oby więcej takich (*****)


Ostatnio poczułam, że dawno nie oddałam się lekturze, która miałaby w sobie troszkę egzotycznej i tajemniczej Azji. Brakowało mi tego. Tym razem w taką literacką podróż na Wschód zabrał mnie francuski pisarz Jean-Christophe Grangé. Autorowi udało się mnie zaintrygować. Właściwie zostałam rozłożona na łopatki tym, ile wątków pojawiło się w tej książce. Patrząc szerzej, w Kaïken zderza się kultura europejska i azjatycka, a dokładniej francuska i japońska. Początkowo widać to szczególnie w zainteresowaniu głównego bohatera tym właśnie krajem, jego historią i kulturą. Nie powinno więc dziwić, że Passan poznał tam swoją miłość.

Książka płynnie przechodzi między wątkami. Wydaje mi się, że dużym plusem książki jest równowaga, jaką w tym aspekcie udało się osiągnąć francuskiemu autorowi. Akcenty przekładane są stopniowo. Jednym z ważniejszych wątków jest oczywiście polowanie policjanta na Akuszera, ale w ogólnym rozrachunku jest takich znacznie więcej. Tylko zdajemy sobie z tego faktu sprawę trochę później.
Zawsze czułam się tutaj niczym dziwaczne zwierzę wystawione na targu. Jeszcze dziś, kiedy ludzie dowiadują się, skąd pochodzę, mówią: „Uwielbiam sushi”. Czasem nawet się mylą i mówią mi o wietnamskich krokietach nem. Innym razem, kiedy chcą mi podziękować, krzyżują ręce na piersi, tak jak to robią Tajowie. Albo składają mi życzenia noworoczne w lutym, na chiński Nowy Rok. Mam tego naprawdę dosyć!
Kolejną bardzo mocną stroną Kaïken jest kreacja bohaterów. Wszyscy razem i każdy z nich z osobna są tak ludzcy, tak prawdziwi, że mogłoby odnieść się wrażenie, iż zaraz staną obok czytelnika i dodadzą coś do swojej własnej historii. Przede wszystkim są bardzo dopracowani i każdy kryje w sobie osobną historię i tajemnice. Tak, tych jest całkiem sporo. Jedną z nich jest tytułowy Kaiken i to jaką rolę odgrywa w kontekście całej powieści.

Zdecydowanie polecam!

3 komentarze:

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...