Opis:
Kwiat paproci, #1
Porywająca,
świetnie napisana powieść, w której XXI-wieczną Polską nadal rządzą
Piastowie, a wiara i obrzędy przodków są cały czas żywe.
A wszystko przez to, że Mieszko I zdecydował się nie przyjąć chrztu…
Gosława
Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medyny wybiera się do
świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę u szeptuchy,
wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta
nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi,
przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te
wszystkie słowiańskie zabobony. Bogowie nie istnieją, koniec, kropka!
Pobyt
w Bielinach wywróci jednak do góry nogami jej dotychczasowe życie. Na
Gosię czeka bowiem miłość. Czy jednak Mieszko, najprzystojniejszy
mężczyzna, jakiego do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go
uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w
nich uwierzyła?
Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans, a przede wszystkim – solidna dawka humoru!
http://sklep.gwfoksal.pl/szeptucha.html
Moja ocena: Dobra (***)
W skrócie i z przymrużeniem oka…
+ za bieganie z rusałkami po lesie+ za pokazanie wrót prowadzących do Nawi
+ za wszelkie obchody okraszone miodem pitnym, ziółkami i grzybkami-halucynkami
- za kleszcze
- za mściwych, dość przewidywalnych bogów.
Trochę poważniej…
Kim jest Szeptucha?
Przekazując
za ciocią Wikipedią Szeptucha to uzdrowicielka ludowa oferująca swoje
usługi osobom wierzącym w moc leczenia. Częstotliwość i ilość
przyjmowanych pacjentów zależy od uznania, jakim społeczność darzy daną
uzdrowicielkę. Są zobligowane do udzielenia pomocy zawsze, gdy ktoś o
nią poprosi.
Poza tym nasz bogobojny naród jest święcie przekonany, że szeptuchy potrafią rzucać uroki, więc są nietykalne. Nie można ich okraść, bo mogą ci odpaść ręce, nie można być dla nich niemiłym, bo straci się głos. Zabić takiej też nie można. No bo co będzie, jak wstanie z martwych?
Wyprawa na wieś
Gdy
główna bohaterka przybywa na wieś, aby przez rok uczyć się od Szeptuchy
przekonuje się, że rzeczywistość jest inna niż jej się wydawało. Przede
wszystkim życie płata jej psikusa. I w tym miejscu muszę ponarzekać na
schematyczność. Niektóre motywy aż kłują w oczy (przynajmniej mnie) i
czasem miałam już serdecznie dość ślinienia się Gosi na widok klatki
piersiowej Mieszka. Co za dużo, to niezdrowo. Mimo wszystko polubiłam
główną bohaterkę za dozę humoru i ironii.
- Bogowie są niebezpieczni. Mogą cię skrzywdzić – warknął.
- Z kleszczami nie wygrają – mruknęłam.
Taka karma…
Książka
mówi głównie o tym, jak walczyć o możliwość podejmowania własnych
wyborów, nawet jeśli los jest zdecydowanie przeciwko nam, a nasz świat
przewraca się do góry nogami. Gdy wydaje się, że wszystko zostało
ukartowane i ustalone z góry, i nic już nie można z tym zrobić. Choć
jest źle i wydaje się, że może być już tylko gorzej. W tym momencie
Gosia Brzózka postanowiła sama przeciwstawić się losowi. I tak dla
odmiany to jemu spłatać figla.
Okej, może gdzieś tam faktycznie są bogowie ze Świętowitem i Welesem na czele - niech im będzie. Ale czy naprawdę, przykładowo, o powodzeniu wojny na decydować to, czy czarny koń stanie na włóczni położonej na ziemi, czy nie?
To koń! One są głupie. Jest im wszystko jedno, na czym staną.
Śmiech przez łzy…
Nie
można zaprzeczyć, że „Szeptucha” ma w sobie dużą dawkę humoru. A przez
to, że książka bawi czytelnika, jest przez to bardzo przystępna w
odbiorze. Oczywiście trzeba albo lubić taką młodzieżową literaturę albo
mieć ochotę na coś lekkostrawnego i przyjemnego. Taki umilacz czasu.
Jak mówią legendy, podczas tygodnia szaleńczych zabaw z duchami dochodziło do orgii i pijaństwa.
Po głębszym zastanowieniu to każde nasze święto wedle opowieści powinno kończyć się orgią i pijaństwem. Aż mi wstyd za przodków.
Kolejnym
argumentem na to, że warto sięgnąć po Szeptuchę jest to, iż przybliża
nas do „słowiańskości”. Przypomina dawne bóstwa i obrzędy. To taka
"Stara baśń" w dzisiejszych czasach. Tematyka nie jest przegadana, tym
samym nie ma się poczucia, że większość motywów zawartych w książce była
w wielu innych książkach. Dlatego polecam! :)
Mam tę książkę w planach i mam nadzieję, że szybko ten plan wcielę w życie:)
OdpowiedzUsuń