Opis:
W
wigilię Bożego Narodzenia do Ladispoli, małego miasteczka pod Rzymem,
po długiej rehabilitacji przyjeżdża Manuela Paris, służąca w stopniu
sierżanta w dywizji strzeleckiej. Jako jedyna przeżyła zamach
terrorystyczny w Afganistanie i teraz wraca do domu, żeby kontynuować
rekonwalescencję. Czeka na nią cała rodzina: zgorzkniała matka, wiecznie
zmieniająca pracę siostra, zaniedbywana siostrzenica, a także syn i
druga żona jej zmarłego ojca. Podczas jednego z samotnych spacerów
Manuela spotyka tajemniczego turystę. Między nim a Manuelą rozwinie się
uczucie, które zaskoczy ich obydwoje. Jednak pewnego dnia mężczyzna
znika, a Manuela otrzymuje wyniki badań stwierdzające jej niezdolność do
dalszej służby. Załamana kobieta musi ułożyć swoje życie od nowa - bez
armii i bez ukochanego.
http://sklep.gwfoksal.pl/limbo.html
Moja ocena: Bardzo dobra (****)
Literacka podróż do Włoch
Melania
G. Mazzucco zabiera swoich czytelników do miejscowości Ladispoli,
leżącej niedaleko Morza Śródziemnego. Miasteczko ukazane w powieści poza
sezonem turystycznym, przyciąga czytelnika niesłychanym spokojem. To
samotne wędrówki brzegiem morza wypełnione atmosferą zadumy. Kojący szum
fal. Co ciekawe miastem partnerskim dla Ladispoli jest Łeba.
Ten las jest dokładnie taki sam jak w Limbo (…),jest tam taki chłopiec, który szuka w lesie swojej siostrzyczki - ona zniknęła, zgubiła się, nie wiadomo, co się z nią stało.
Poszukiwanie wewnętrznej siły
Główna
bohaterka „Limbo”, Manuela, musi zmierzyć się z nową dla siebie
sytuacją. Kobieta, która zapragnęła wstąpić w szeregi strzelców
alpejskich (mieszkając nad morzem) i zrobiła wszystko, aby to marzenie
mogło się spełnić, musi pogodzić się z niezdolnością do dalszej służby
wojskowej. Poznajemy jej życie w przeplatających się częściach – live
(powrót po wypadku do Ladispoli) i homework (wspomnienia dotyczące
głównie misji w Afganistanie), które pozwalają nam lepiej zrozumieć
Manuelę Paris. Jest jak ta zagubiona dziewczynka z Limbo, którą ktoś
musi dopiero odnaleźć.
Powiedziałam sobie w myślach, że czasem trzeba zdecydować samemu. Trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność. Nie ma rzeczy słusznych albo mylnych w sposób absolutny. Wszystko zależy od okoliczności. W niesprzyjających okolicznościach nic nie jest właściwe.
Miłość jako lekarstwo
Wtedy
na życiowej drodze Manueli pojawia się tajemniczy mężczyzna,
mieszkający w hotelu tuż obok domu kobiety. Okej, poprzednie zdanie
brzmi trochę jak wzięte rodem z odcinka jakiejś telenoweli, czyli nie
najlepiej. Mimo to rodzące się uczucie między bohaterami to nic
nachalnego, pompatycznego czy przytłaczającego. Wręcz przeciwnie. Daje
obojgu pozytywną siłę aby mogli zmierzyć się z własnymi demonami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.