Opis:
Era pięciorga, #1
Kiedy
Auraya została wybrana na kapłankę, nie wierzyła, że po zaledwie
dziesięciu latach stanie się jedną z Białych, najpotężniejszych sług
bogów. Niestety, miała niewiele czasu, by przyzwyczaić się do niezwykłej
mocy, jaką bogowie jej ofiarowali. Krainę nękają nieznani czarownicy z
południa odziani w czarne szaty, a do Białych docierają pogłoski o
gromadzącej się armii. Auraya i pozostali Wybrani pracują niestrudzenie,
by przypieczętować przymierza i zjednoczyć pod swoim sztandarem cały
północny kontynent. Czas jednak ucieka. Wojna przybywa do krain Białych i
jeśli Auraya nie nauczy się wykorzystywać swoich nowych umiejętności,
nawet łaska bogów może nie wystarczyć, by uratować sprzymierzone krainy.
http://www.empik.com/kaplanka-w-bieli-canavan-trudi,prod9140082,ksiazka-p
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
Nie
kryję, że jestem fanką twórczości australijskiej autorki. Moja
książkowa podróż zaczęła się z Trylogią Czarnego Maga i tak mi się ona
spodobała, że wracałam do jej książek nie raz. Chyba ma na to wpływ
sposób, w jaki Trudi Canavan kreuje swój świat. Jest niebywale
plastyczny i wszystko, co się w nim dzieje, bardzo łatwo sobie
wyobrazić. Podczas czytania przez większość czasu w mojej głowie
powstają obrazy niczym z filmu.
Nic nie pozostaje takie samo. Jedyne, czego w życiu można być pewnym, to zmiana.
W
przypadku „Kapłanki w bieli” magia nabiera boskiego charakteru. Kapłani
są pośrednikami swoich bogów. Jak możemy się domyślać, rodzi to
konflikty natury religijnej. Z jednej strony wątek ten przywodzi mi na
myśl bogów antycznych: mamy pięcioro bogów, ale dowiadujemy się, że
kiedyś było ich więcej; po drugie dochodzimy do momentu, kiedy okazuje
się, że pojawili się „nowi” bogowie i zaczynają oni rywalizować z tymi
„starymi”. Pośrodku tego konfliktu oczywiście są ludzie, którzy giną w
obronie swojej wiary. Brzmi to dość znajomo, nie sądzicie…?
– Jeśli trafi ci się okazja, zgub kamizelkę, nie tunikę. Podejrzewam, że w samej tunice będziesz wyglądał całkiem dobrze, lecz nie masz takiego ciała, żeby nosić samą kamizelkę. (…)
– O co ci chodzi? Nie jestem dostatecznie męski? (…)
– Na to pytanie nie odpowiem. Jeśli zechcesz pozbyć się i kamizelki, i tuniki, pamiętaj, żeby to dobrze zgrać czasowo. Twój przeciwnik będzie pewnie oślepiony taką ilością bladej skóry. Albo zacznie się śmiać tak bardzo, że upuści miecz. Tak czy inaczej, może ci to dać szansę na ucieczkę.
Mocną
stroną książki są wyraziste postacie. Wybrańcy bogów, nieśmiertelni i
potężni, a doznający porażki w konflikcie z równymi sobie. Główna
bohaterka balansująca na granicy tego, co mówi jej umysł, a co czuje
serce – jedyna, która próbuje zaakceptować wszystkich ludzi bez względu
na pochodzenie i wyznawaną religię. Za jej pomocą autorka pokazuje, że
świat nie jest czarno-biały. Tak ten wymyślony, jak ten, w którym
żyjemy.
Polecam!
A ja jeszcze nie znam twórczości tej autorki. Lubię wyraziste postacie.
OdpowiedzUsuń