Szukaj na tym blogu

środa, 6 stycznia 2021

Madeline Miller – „Kirke”


Opis:

Matka – Wiedźma – Bogini – Kreatorka – Niszczycielka – Potwór – Kobieta – Wyrzutek

Kirke

Daj się jej oczarować.

Jeśli chcesz wiedzieć, kim jesteś, zawalcz o swoje miejsce na świecie.

Kirke długo nie wiedziała, kim jest. Urodziła się wśród bogów, lecz była dla nich zbyt mało potężna. Zbyt mało piękna. Zbyt mało okrutna. Wszyscy myśleli, że nie ma żadnej mocy. Lecz kiedy spotkała pierwszego śmiertelnika, stało się jasne, że drzemie w niej siła, która może zagrozić wszystkim bogom. A wtedy zaczęli się bać.

Kirke musiała zapłacić za ich strach. Odtrącona przez bogów i ludzi była zmuszona sobie radzić sama. Kolejne próby, przed którymi postawił ją los, przygotowywały ją do tej najważniejszej. Aby ochronić to, co kocha, Kirke będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować raz na zawsze, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.

Moja ocena: Dobra (***)

Moja pierwsza recenzja w nowym roku, choć ta mitologiczna podróż była ostatnią, jaką odbyłam w roku 2020. Dawniej uwielbiałam mitologię grecką i rzymską. Z czasem to uwielbienie osłabło, ale wciąż z rozrzewnieniem wspominam te czasy. Za sprawą „Kirke” poznajemy nieco inne oblicze tytanów, bogów i śmiertelników. Świat nieśmiertelnych rządzi się własnymi prawami, ale wbrew pozorom nie różni się od ludzkiego. Wszelkie emocje są identyczne: od miłości do nienawiści.

– Pomogłeś śmiertelnym – wymamrotałam. – Dlatego cię ukarano.
– Tak.
– Powiesz mi, jacy oni są?
To było dziecinne pytanie, ale skinął głową z powagą.
– Na to nie ma jednej odpowiedzi. Każdy jest inny. Łączy ich jedynie śmierć. Znasz to słowo?
– Znam – powiedziałam. – Ale go nie rozumiem.

Książkę początkowo czytało mi się ciężko. Miał na to wpływ stylizowany język, miejscami bogaty, czasem trochę pompatyczny, ale dla mnie przyciężkawy w odbiorze. To nie znaczy, że lektura jest napisana źle, po prostu zmusiła mnie do większej uwagi, której w tamtej chwili nie mogłam jej poświęcić. Zupełnie subiektywny odbiór i odczucia. Gdy już potocznie mówiąc, wgryzłam się w opowieść, było znacznie lepiej.

Pozwólcie, że powiem, czym czarna magia nie jest: to nie boska moc, która przychodzi na zawołanie. To coś, co należy stworzyć, wypracować, zaplanować i odnaleźć, wykopać, wysuszyć, posiekać i utłuc, uwarzyć i odpowiednio wymieszać. Nawet po tym wszystkim może zawieść, w przeciwieństwie do bogów.

Tytułową czarodziejkę znamy głównie jako epizodyczną postać z historii o Odyseuszu. Madeline Miller rozszerza ten wątek i przedstawia jej losy także przed i po tych wydarzeniach. Historia Kirke uwypukla bezwzględność bogów, rzuca cień na przygody znanych bohaterów. Odziera ich ze świetności i zrzuca z piedestału. Można odnieść wrażenie, że autorka walczy z epopeją jako utworem literackim. Podważa sposób przedstawiania historii antycznej z charakterystycznym przeświadczeniem o słuszności wyborów i łaski panów z Olimpu dla słusznej sprawy, gdzie rola ludzi sprowadza się do bycia pionkiem w grze nieśmiertelnych. Dość luźno przytaczając słowa padające w książce, człowiek nieszczęśliwy bardziej powierza swój los w ręce bogów i składa im ofiary, niż kiedy jest szczęśliwy. Dlatego zsyłanie na niego nieszczęść bardziej im się opłaca.

Każdy kolejny wysiłek uczył mnie na pewno tego, że warto się wysilić.

Historię oceniam na dobrą. Zainteresowała mnie, choć nie wbiła w fotel. Miller postanowiła stworzyć kobiecą postać, dążącą do niezależności w bardzo zmaskulinizowanym świecie. Wygnanie zamiast być dotkliwą boską karą, staje się dla czarodziejki drogą do poznania samej siebie i otwiera przed nią nowe możliwości. To trochę inne spojrzenie na antycznych bohaterów od tego, które znamy. Lektura zdecydowanie warta uwagi.

Polecam!

2 komentarze:

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...