"Jękliwe zawodzenie rozrusznika w ciemności.
Cisza.
Jeszcze raz.
Silnik zapalił, zgasł, znowu zapalił.
Silnik pracujący w ciemności."
W
tej książce mistrz horroru zmienia nasze wyobrażenia o motoryzacji i
wprowadza nas na kolejny poziom wtajemniczenia. Samochód to już nie
tylko cztery kółka, które dowiozą nas z punktu A do punktu B. Gotowi na
małą przejażdżkę?
Opis:
To
była miłość od pierwszego wejrzenia. Siedemnastoletni Arnie Cunningham
zobaczył Christine i zdecydował, że musi ona należeć do niego.
Zafascynowany, nie słuchał ostrzeżeń najlepszego przyjaciela ani swojej
dziewczyny, która go w końcu opuściła, pokonana przez rywalkę. Rodzice,
nauczyciele i wrogowie Arniego przekonali się, co znaczy stanąć na
drodze mściwej i bezlitosnej Christine. Bo Christine to nie kobieta. To
siejący zło i śmierć Plymouth fury rocznik 1958, samochód widmo.
„Christine”,
jedna z bardziej popularnych powieści Kinga, została zekranizowana
niemal od razu po ukazaniu się książki. Film w reżyserii Johna
Carpentera wszedł na ekrany kin w 1983 roku.
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
+ "ręka, noga, mózg na ścianie"
+ atmosfera
***
"Zdawał sobie sprawę, że żywiąc takie uczucia wobec nieożywionego przedmiotu zachowuje się co najmniej idiotycznie, lecz mimo to niechęć pozostała, wielka i wyraźna, niczym tkwiący w gardle, niemożliwy do przełknięcia kłąb obrzydzenia."
Zastanawialiście
się kiedyś, dlaczego wszelkie zło zwykle było związane z kobietami?
Śmierć przedstawiana jako kostucha? W pewnym momencie nie dość, że
kobieta miała niską pozycję w społeczeństwie, to dodatkowo została
nieomal zdemonizowana. Jeśli myślimy, że to całkowicie w dzisiejszych
czasach minęło, spójrzmy przykładowo na fakt, iż najgorsze i
najsilniejsze kataklizmy nazwane zostają kobiecymi imionami, przypadek?
;) Inną kwestią jest nadawanie imion przedmiotom. Dawano im w ten sposób
siłę, wiązało z człowiekiem. Najczęstszymi przykładami są różnego typu
bronie (np. Excalibur), tutaj częściej imiona męskie, w końcu te miecze
niosły sobą dobro ^^ przez krew, ale dobro (zgodne ze spojrzeniem danej
strony). Przedmiotem są również samochody. W ich przypadku mężczyźni
lubią psioczyć i na samochody, jak się popsują i kobiety, jak zrzędzą…
więc tutaj nadawanie imion kobiecych wychodzi chyba niemal naturalnie
(bez obrazy panowie, nie ma w to was uderzać i często same sobie
nagrabimy). Typy aut także czasem wskazują, że dane cztery kółka to
„ona”. W tym przypadku mamy Krysię i co można o niej powiedzieć?… To
bardzo zła kobieta była ^^.
"Opanowało go bardzo dziwne, niedobre przeczucie, że to bynajmniej nie jest koniec niedobrych rzeczy, lecz dopiero ich początek. Miał wrażenie, jakby przeczytał do połowy książkę, która dalej okaże się tak okropna, że nie zdoła dobrnąć do jej końca. Tyle tylko, że musiał skończyć ją zaraz, natychmiast, czyż nie tak?
Tak."
Patrząc
bardziej obiektywnie, fabułę „Christine” możemy sobie dopowiadać. W
gruncie rzeczy już na samym początku mamy podane na tacy podstawowe
informacje. Jednak co trzeba oddać Kingowi, stworzona przez niego
atmosfera i napięcie, i tak mrożą krew w żyłach i powodują gęsią skórkę.
To niesamowite, jak nawet po psychicznym przygotowaniu się na pewne
rzeczy i tak mogą one bardzo silnie na nas podziałać. Fani samochodów i
muzyki na pewno docenią opisy, jak i asystujące nam ciągle utwory
muzyczne. Każdy rozdział zaczyna się od fragmentów piosenek. Nie powinno
dziwić, że wszystkie mówią o samochodach. Bohaterowie, także ci
drugoplanowi, w moim odczuciu dobrze wpisali się w fabułę, wiemy o nich
tyle ile musimy, ale bynajmniej nie są spłaszczeni i potraktowani
pobieżnie. W przypadku głównych postaci dużą rolę ma połączenie cech
osobowości oraz sfera uczuciowa. Silne emocje są motorem napędowym
całości. No i jest Krysia :)
„Christine”
jest powieścią dosadną, horrorem z krwi i kości, z dokładnymi opisami
zbrodni. To jest ten King, którego ja osobiście lubię. Mroczna atmosfera
przypomina mi o „Lśnieniu” czy „Carrie”.
Polecam!
No nie wiem, nie wiem, ja i horrory średnio idziemy w parze, ale staram się poszerzać swoje literackie horyzonty, wiec poluje na Cmentarz zwierząt Kinga xD Zobaczmy, może akurat zmienię zdanie xD
OdpowiedzUsuńNowsze książki, poza "Przebudzeniem", są trochę mniej intensywne ;)
Usuń