Opis:
Pewnej
deszczowej nocy celnik zatrzymuje poszukiwanego Alexa Woodsa. W jego
samochodzie znajduje kilogram marihuany, sporą ilość gotówki i… urnę z
ludzkimi prochami. Nie pierwszy raz chłopak trafia na czołówki gazet —
od czasu, gdy przed laty uderzył w niego meteoryt, zna go każdy. Właśnie
tak rozpoczyna się znakomita debiutancka powieść Gavina Extence’a,
nagrodzona w plebiscytach Amazon Best Book oraz Writers’ Guild Best
Book.
Wydawać
by się mogło, że w życiu Alexa Woodsa wyczerpał się już limit
niespodzianek. I chociaż matka tarocistka oraz wypadek z udziałem
spadającego meteorytu stanowią spory bagaż doświadczeń, prawdziwym
zwrotem w jego życiu okazało się przypadkowe spotkanie pana Petersona…
Wszechświat
kontra Alex Woods to utrzymana w dowcipnym, brytyjskim stylu opowieść o
zawiłościach życia. Słodko-gorzka refleksja o dorastaniu oraz
pierwszych zderzeniach z rzeczywistością. Inspirująca lekcja walki z
własnymi słabościami, a także miniwykład astronomiczny. Historia
przyjaźni młodego człowieka z emerytowanym żołnierzem pacyfistą, a
przede wszystkim zapis niełatwej podróży , w którą bohaterowie
postanawiają wyruszyć…
Poruszająca
i niezwykle współczesna powieść — jedna z najlepszych, jakie
kiedykolwiek przeczytaliście. Fenomenalny debiut sprzedany do 16 krajów,
doceniony zarówno przez krytyków, jak i czytelników. Pokochaliście
bohaterów Sekretnego dziennika Adriana Mole’a, Lotu nad kukułczym
gniazdem, Buszującego w zbożu oraz Życia Pi? Poszukujecie jedynych w
swoim rodzaju książek, tryskających dowcipem, ale i prowokujących do
myślenia? Z pewnością pochłonie was powieść Gavina Extence’a —
wschodzącej gwiazdy literatury.
Moja ocena: Oby więcej takich (*****)
Nie
wiem, czego właściwie spodziewałam się, gdy dowiedziałam się, że
właśnie tę książkę będziemy przerabiać w ramach DKK. Jednak zupełnie nie
spodziewałam się czegoś takiego. To było tak niespodziewane jak grom z
jasnego nieba. Nie oczekiwałam wiele, a dostałam dużo humoru i
wciągającą, pokręconą historię.
Oto pierwsza rzecz, jakiej nauczyłem się tamtego dnia: to, co wiesz o innych ludziach, jest zaledwie ułamkiem prawdy.
Gavin
Extence nie folguje swojemu głównemu bohaterowi. Doświadcza go na
wszelkie możliwe sposoby... i chyba czerpie z tego powodu jakąś chorą
satysfakcję, bo wychodzi mu z tego prześmiewcza historia, która bawi
nieprzewidywalnością zdarzeń i kłopotów. Mimo to pod płaszczykiem
absurdu kryją się bardzo poważne tematy.
Jeśli jeszcze tego nie wiecie, w szkole średniej – a już szczególnie w pierwszych latach – bycie innym nie jest mile widziane; w szkole średniej wyróżnianie się czymkolwiek to chyba najgorsza zbrodnia, jaką można popełnić.
„Wszechświat
kontra Alex Woods” w zabawny sposób pokazuje, że może istnieć dialog
między pokoleniami, a młodzi i nieco starsi mogą się ze sobą porozumieć i
zaprzyjaźnić. Oczywiście nie przychodzi im to łatwo od razu.
No wie pan, gdyby ktoś na przykład zaatakował Lucy.
– Nie mam pojęcia, kim jest ta Lucy.
– To nasza kotka.
– Ładne imię.
– Zdrobnienie od Lucyfera.
Książka
w przyjazny sposób porusza tematy, których jako ludzie najczęściej się
boimy: że choroba nie wybiera, a także jak nieuchronna jest śmierć.
Bohaterowie muszą nauczyć się akceptować sprawy, na które nie mają
wpływu. Najcięższą lekcją jest jednak pozwolenie na decydowanie o swoim
losie przez naszych bliskich, nawet jeśli jest to sprzeczne z
wyznawanymi przez nas zasadami. Pragnieniem może być zarówno jak
najdłuższe życie, jak i bezbolesna śmierć.
– Mówię, że śmierć to najprostsza rzecz na świecie. Tylko umieranie jest okropne.
Można umrzeć dobrze albo źle, ale śmierć to śmierć.
Z
pozoru zabawna książka dla młodzieży potrafi przekazywać sobą więcej
niż niejedna książka dla starszych czytelników. Trzeba oddać autorowi,
że udało mu się ubrać trudne tematy w płaszczyk niesamowitych,
odrealnionych zdarzeń, które pozwalają łatwiej się z nimi uporać. Ale
ważne, że o tym mówi. Że nie jest to kolejna książka, jak żyli długo i
szczęśliwie, bądź on kocha mnie, a ja tego drugiego i co tu zrobić? itp.
^^
Kiedy myślę o roku spędzonym w mojej klitce, dochodzę do wniosku, że to właśnie dzięki książkom nie użalałem się nad swoim losem. To one pozwoliły mi zrozumieć, że moje życie wcale nie jest takie złe. Kiedy się w nich zagłębiałem. nie ograniczał mnie ciasny świat, nie czułem się przykuty do łóżka ani do mieszkania. Nie, tak naprawdę wmawiałem sobie, jestem przykuty do mózgu, a przecież mogłem trafić gorzej. Mój mózg, za pośrednictwem mózgów innych ludzi, zabierał mnie w fascynujące podróże i tworzył wiele cudownych rzeczy. Pomimo swoich wad wcale nie był najgorszym miejscem, jakie można sobie wyobrazić.
Polecam! Bo o pewnych sprawach trzeba mówić i pisać.
Rewelacyjna książka. Chciałabym takich widzieć więcej w mojej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuń