Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 maja 2020

Sally Rooney – „Normalni ludzie”


Opis:

Jedna z najgłośniejszych powieści 2018 roku!

Sally Rooney, nazywana Salingerem doby Instagrama, w Normalnych ludziach opowiada o trudnej miłości wplątanej w skomplikowane, zhierarchizowane relacje organizujące świat, w którym nastoletni bohaterowie muszą się odnaleźć. Rooney udowadnia, że o miłości nie napisano jeszcze ostatniego słowa.

Marianne i Connell żyją tuż obok siebie, choć pochodzą z dwóch różnych światów. Mieszkają w niewielkim mieście, jednym z tych, z których chce się jak najszybciej uciec. Chodzą do tej samej szkoły, ale na korytarzu mijają się bez słowa, unikają swoich spojrzeń, chociaż łączy ich więcej niż wspólne lekcje. Ukrywanie tej znajomości nie jest trudne, komplikacje zaczynają się wtedy, gdy między dwojgiem nastolatków budzi się uczucie.

Powieść Normalni ludzie nominowana była do Nagrody Bookera oraz otrzymała Costa Book Award w 2019 r. Ponadto stacja BBC ogłosiła, że historia Connella i Marianne zostanie przeniesiona na mały ekran, a adaptację wyreżyseruje Lenny Abrahamson.

https://www.gwfoksal.pl/normalni-ludzie-sally-rooney-sku8744b50edf22abb20af4.html

Moja ocena: Dobra (***)

Nie wiem, co sądzić o tej książce. Z jednej strony zdecydowanie mnie wciągnęła, z drugiej nie potrafię określić, czy bardziej mi się podobała, czy jednak nie. Przede wszystkim nie potrafiłam zżyć się z parą głównych bohaterów. Ich przeżycia i przemyślenia, zamiast mnie poruszyć, w wielu momentach wydawały mi się sztuczne i wymuszone. Książka porusza ważne tematy, dlatego tym bardziej ten fakt mnie irytował.

Marianne wiodła radykalnie wolne życie, dostrzegał to wyraźnie. Jego krępowały przeróżne obawy. Przejmował się tym, co o nim sądzą inni.

Sally Rooney próbuje odpowiedzieć na pytanie: Kim są normalni ludzie? Kogo można tak określić? W tym przypadku ci tytułowi „Normalni ludzie” to grupa osób wpisana w pewien schemat i hierarchię społeczną, której dane rzeczy ze względu na przynależność wypadają, inne zaś nie. To otoczenie decyduje, co jest dla nich właściwe, jak mają się zachowywać, jak prezentować, do czego dążyć. W skrócie – jak powinno wyglądać ich życie. Wszelkie odstępstwa od tej „normy” są zaburzeniem całego systemu, które należy piętnować.

Wszyscy za to muszą udawać, że nie zauważają, iż ich życie towarzyskie jest wyraźnie zhierarchizowane, niektórzy zajmują miejsca na samym szczycie, inni tłoczą się pośrodku, pozostali jeszcze niżej. Marianne czasem widzi się na dolnym szczeblu drabiny, czasem zaś całkowicie poza drabiną; nie podlega jej mechanizmom, jako że właściwie nie dba o sympatię innych ani w żaden sposób o nią nie zabiega. Z jej punktu widzenia nie jest oczywiste, jakie korzyści przynosi drabina tym, którzy znajdują się na samej górze.

Pod postacią Marianne i Connella autorka zderza ze sobą dwa bieguny. Dwójkę bohaterów, których z pozoru łączy jedynie zainteresowanie nauką i wysokie oceny w szkole. Nie wypada im się ze sobą zadawać, bo… ona jest outsiderką przekonaną o swojej inności, on zaś nieśmiałym przystojniakiem, którego wszyscy lubią i ten stan jest jedynym, jaki zna. Ich pozycje w szkole są z góry ustalone. Wszystko zmienia się, kiedy oboje wyjeżdżają z rodzinnego miasteczka i zaczynają studia.

Nieśmiałość Connella w rodzinnych stronach nigdy nie stanowiła większej przeszkody w jego życiu towarzyskim. Wszyscy bowiem wiedzieli, kim jest, nie musiał więc się nikomu przedstawiać ani próbować robić na nikim wrażenia. Jeśli już, jego osobowość wydawała mu się czymś zewnętrznym, była kształtowana bardziej przez opinie innych niż to, co sam indywidualnie robił lub wytwarzał. Teraz ma poczucie niewidzialności, nicości, braku reputacji mogącej mu kogokolwiek zjednać.

Rooney skupia się na oddaniu całego wachlarza emocji i uczuć, które budzą się w bohaterach. Ich postępowanie nie jest jednoznaczne. Często niedopowiedzenia i presja otoczenia sprawiają, że dana sytuacja wygląda diametralnie inaczej z perspektywy każdego z nich. Zwłaszcza, gdy w pewnym momencie ich role się odwracają – to Marianne bryluje w towarzystwie, a Connell musi się przystosować.

Gdy z nią rozmawia, ma poczucie całkowitej poufności. Mógłby jej powiedzieć o sobie wszystko, nawet najdziwniejsze rzeczy, a ona nigdy by ich nie powtórzyła, wie o tym. Przebywanie z nią na osobności jest jako opuszczenie pokoju z normalnym życiem i zamknięcie za sobą drzwi. Nie boi się jej, Marianne jest przy nim całkowicie wyluzowana, obawia się natomiast przebywania w jej towarzystwie ze względu na zastanawiający sposób, w jaki sam się przy niej zachowuje, ze względu na rzeczy, które mówi, a których normalnie nigdy by nie powiedział.

Polecam! „Normalni ludzie” ukazują drogę młodych ludzi w kierunku dorosłości, którzy z jednej strony chcą poznać siebie, z drugiej obawiają się odrzucenia przez grupę. Chęć przynależności w wielu momentach ich ogranicza, a czasem nawet wyzwala zachowania, które krzywdzą ich samych lub inne osoby. Książka jest interesująca i porusza wiele różnych tematów m. in. problem akceptacji, przemocy, używek. I choć Marianne i Connell są dla mnie zbyt przerysowani, doceniam całość tej historii. Zwłaszcza podkreślenie faktu, że wraz z upływem czasu, w dorosłym życiu, te szkolne problemy okazują się mało ważne.

2 komentarze:

  1. Ta powieść spotyka się z tak różnorodnymi opiniami, że nie mogłabym przejść obojętnie obok niej. Muszę przeczytać jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...