"Endgame to zagadka życia, powód śmierci. Zawiera się w niej początek wszystkich rzeczy i koniec wszystkich rzeczy."
Nie wszystko złoto, co się świeci…
Opis:
Przybyli
przed dwunastoma tysiącami lat. Zeszli z gwiazd pośród dymu i ognia,
stworzyli ludzkość i pokazali nam, jak żyć. Pragnęli złota i zbudowali
pierwsze cywilizacje, aby im go dostarczyły. A kiedy dostali już to,
czego chcieli, opuścili nas. Odchodząc, obiecali, że któregoś dnia
powrócą, a gdy tak się stanie, rozpocznie się gra. Gra, która zadecyduje
o naszej przyszłości.
Oto Endgame.
Przez
dziesięć tysięcy lat żyli w ukryciu. Dwanaście starożytnych ludów.
Każdy z nich musiał wybrać swojego Gracza. Szkolono ich z pokolenia na
pokolenie, pokazano, jak posługiwać się bronią, językami, historią,
taktyką, kamuflażem. Jak zabijać. Razem Gracze reprezentują sobą
wszystko: siłę, dobroć, okrucieństwo, lojalność, mądrość, głupotę,
brzydotę, pożądanie, niegodziwość, kapryśność, piękno, wyrachowanie,
lenistwo, entuzjazm, słabość. Są dobrzy i źli. Jak ty. Jak my wszyscy.
Oto Endgame.
Kiedy
rozpocznie się gra, będą zmuszeni odnaleźć trzy klucze ukryte gdzieś na
Ziemi. Jedyną regułą Endgame jest brak reguł. Ktokolwiek znajdzie
klucze, wygrywa. Endgame. Wezwanie opowiada o poszukiwaniach pierwszego z
nich. Ale to nie tylko historia o początkowym etapie zmagań Graczy, to
także zagadka. Zaprasza czytelnika do wzięcia udziału w jego własnym
Endgame i podjęcia próby rozwikłania tajemnicy. Komu się powiedzie,
odnajdzie skrzynię pełną złota.
Czy
entuzjazm pokona siłę? Głupota okaże się silniejsza od dobroci?
Lenistwo zgniecie piękno? Czy zwycięzca będzie dobry? A może zły?
Istnieje tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać.
Moja ocena: Dobra (***)
+ Akcja
***
"Endgame"
miało być książką, która wychodzi poza znane nam ramy i wprowadza
czytelnika w nowy świat literatury. Literatury na miarę XXI wieku.
Literatury nowoczesnej, sięgającej po czytelnika nie tylko poprzez
słowa, ale również inne środki wyrazu. Angażująca czytających
aktywnościami, których wcześniej byśmy z książkami nie łączyli. Przygoda
ma wychodzić poza zapisane strony. Jest to ciekawe założenie; i z całą
pewnością zagadki i wizja wygranej wpływają na sięgnięcie po tę książkę.
"Endgame" być może wyznaczy nowy kierunek, ale narazie jest to dopiero
drobny krok.
"Marcus patrzy na tę scenę z szeroko otwartymi oczami. Świadkuje masakrze na skalę tragedii znanych mu z amerykańskich filmów katastroficznych. Połowa stadionu stoi w ogniu, dziesiątki tysięcy ludzi nie żyją lub płoną.
Jest to najpiękniejsza rzecz, jaką Marcus kiedykolwiek widział."
"Endgame"
mnie jednocześnie szokowało, przyciągało i rozczarowywało. Fabuła
opiera się na historii i wierzeniach, ale poza tym miałam odczucie
niedosytu. Niby wszystkiego pełno, jednak tak jakoś pusto. Przede
wszystkim rozczarowała mnie kreacja bohaterów, którzy wręcz tracą
sztucznością. Równie dobrze mogliby być humanoidalnymi androidami.
Kolejnym elementem jest niewiarygodność sytuacji - no dobrze to w końcu
fantastyka, ale tutaj jest to widoczne aż do przesady. Wszyscy wszystko
umieją, mają nieograniczone fundusze, podrasowany sprzęt, przemieszczają
się po całym świecie, a zawsze wpadną na/znajdą innego gracza. Po
sukcesie Igrzysk Śmierci wzrosła tendencja do inwestowania w opowieści
s-f pełne akcji, strzelania, wybuchów i krwi. Endgame to pisana w tym
duchu opowieść. Osoby, które są po lekturze Igrzysk śmierci lub innych
tego typu historii, mogą mieć uczucie deja vu, bo w gruncie rzeczy
chodzi tam o to samo: przeżyje tylko zwycięzca. Jednak w tym wypadku
wygraną jest życie jednej z dawnych „nacji”, które przetrwały do naszych
czasów, a areną do walki – cały świat. Jest przede wszystkim brutalnie,
wstrząsająco, wręcz w niektórych momentach odrażająco. Odrzucać może
również wizja wywyższenia ras. Oparcie rozgrywki na tym, która rasa
będzie pierwsza, najlepsza, ... i która jako jedyna przetrwa. No cóż,
pozostawię nawet bez komentarza.
Nie umiem tego wytłumaczyć ale mimo wszystkich wad, które zauważyłam w czasie czytania, akcja wprost
mnie wciągnęła. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Na tym opiera się
książka. Burząca krew w żyłach. Czasami śmiesząca/rażąca swoją
sztucznością, ale pełna napięcia i mknąca do przodu.
Polecam osobom, które chcą poczuć dreszcz emocji. Przyznam się, że sama nie zaczęłam rozwiązywać zagadek, ale niemniej pomysł fajny.
Muszę odnotować, że książkę wygrałam w konkursie zorganizowanym przez bloga >>>>>Książki z Klimatem<<<<< Dziękuję jeszcze raz! :)
Inspiracje:
Poetyckie:
– Robert Herrick – "The Apparition of His Mistress Calling Him to Elysium"
– Ezra Pound – "Ballad for Gloom"
Gry:
Muzyka:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło za każdy komentarz. Jednakże namolnego spamu nikt nie lubi, podobnie zresztą jak "hejtingu". Jeśli chcesz kogoś poobrażać to radzę użycie tego fajnego krzyżyka w prawym górnym rogu. Komentarze tylko spamujące lub obraźliwe będą usuwane.