
"Przed nią przebiegł mały czarny kot z czerwonym krawatem na szyi. Wyglądałby jak jeden z tych słodkich, puchatych kociaków z internetu, gdyby nie spojrzenie. W jego oczach kryła się cała pogarda dla świata. Dla wszystkiego i wszystkich. (…)
– Czarny kot? Serio? – parsknęła. Naprawdę jesteś przesądny?
– Ten kociak ma stuprocentową skuteczność, niunia – mruknął olbrzym. – Nadepnij na niego, to poznasz nowe znaczenia słowa nieszczęście. Kruszynka już o to zadba."