S: Rebeka Martinsson, T: 2
Jak
szybko można otrząsnąć się po przeżyciu bardzo traumatycznych wydarzeń? Co zrobić kiedy niektóre ze wspomnień są wręcz
niewyobrażalnie realistyczne, a inne tak złe, że umysł sam je
blokuje? Åsa Larsson pokazuje w swoim kryminale, że stadium
normalności jest bardzo kruche i po raz kolejny bardzo doświadcza
swoją główną bohaterkę.
(Spoiler)
(Spoiler)
Opis:
Północna
Szwecja za kręgiem polarnym. W małej wiosce Jukkasjärvi zostaje
brutalnie zamordowana pastor parafii, Mildred Nilsson. Kobieta była
jedną z najbardziej lubianych, a zarazem kontrowersyjnych osób w
okolicy. Każdy może być jej zabójcą…
Niedługo
potem do Kiruny przyjeżdża Rebeka Martinsson – utalentowana młoda
prawniczka, której kariera została przerwana w dramatycznych
okolicznościach, gdy półtora roku wcześniej w obronie własnej
zabiła troje ludzi. Nic nie wie o morderstwie w pobliskiej
Jukkasjärvi. Rebeka nie przypuszcza, że znów wpadnie w tarapaty.
Moja
ocena: 8/10
Kolejny
wciągający kryminał „religijny” pani Larsson. Przedsmak
otrzymujemy w „Burzy z krańców ziemi/Burzy słonecznej”.
Autorka trzyma poziom i stawia nas w bardzo ciekawej sytuacji. Musimy
się wraz z główną bohaterką zmierzyć z jej demonami przeszłości
oraz rozwikłać zagadkę morderstwa kolejnej duchownej.
Na
kolejnych stronach książki zapoznajemy się z różnymi
perspektywami. Przede wszystkim głównym wątkiem jest rola kobiety,
bo to właśnie ona doprowadziła do wszystkich omawianych wydarzeń.
Pastor-feministka, otwarcie mówiąca o tym co myśli, doprowadziła
do szału przede wszystkim męską część społeczności.
Fabuła
opiera się na wątku walki damsko-męskiej, tego by równo traktować
obie płci. Co prawda każda ze stron wyjaśnia swoje racje, choć by
doszło do prawdziwego ładu powinno to zostać wypośrodkowane. A tu
obie strony tylko bezskutecznie próbują się przekonać do racji.
„Nie jestem żadnym szowinistą, ale moim zdaniem o te wszystkie miejsca w zarządach firm, Riksdagu, czy naszym skromnym kole łowieckim powinno się konkurować na równych zasadach. To dopiero byłby brak równouprawnienia, gdyby pani dostała takie miejsce tylko dlatego, że jest kobietą. Czy wtedy ktoś by panią szanował?”
I
jest to racja, parytety parytetami, ale wystarczyłoby po prostu
równe traktowanie mężczyzn i kobiet przy ubieganiu się o różne
rzeczy. Zdrowa konkurencja i szerokie spojrzenie.
Trochę
miejsca poświęcone jest pracy samej sobie i zarabianiu pieniędzy.
Tego jak zaczął wyglądać świat i jak musiał przyspieszyć by
nadążyć przy obecnym konsumpcjonizmie. Jak wielkie korporacje i
„wyścig szczurów” wpływają z jednej strony negatywnie a z
drugiej wręcz uzależniająco.
„Pieniądze są najważniejsze, dodała w duchu. Zawsze. - Czasami chce mi się rzygać. - powiedziała zmęczonym głosem. - Czasami jest to wliczone w obowiązki zawodowe. Pozostaje tylko wytrzeć buty i iść dalej.”
„Wmawiam sobie, że przeraża mnie myśl o powrocie do pracy. Ale tak naprawdę przeraża mnie to, że mogę znaleźć się poza nawiasem.”
Ciekawy
i właściwie nie rozwiązany został konflikt wewnątrz „Kościoła”.
Pastor Mildred Nilsson miała własne spojrzenie na religię, a jej
otwartość na różne kontrowersyjne sprawy przyciągała do niej
ludzi. Z drugiej strony to właśnie ta otwartość prowadziła do
okazywania jej wrogości przez tradycjonalistów.
Na
koniec można dodać takie mini przerywniki przy końcach rozdziałów,
opowiadające o losach pewnej wilczycy. Wspomniana pastor stała się
jej opiekunką, ale porównywała do niej również kobiety,
przypisując im wiele cech wspólnych. Opowieść ta w sobie kryje
też podobne do całej fabuły wątki. Bycie wśród społeczności,
wykluczenie z niej wtedy kiedy stanowiło się dla niej zagrożenie,
choćby tylko w ocenie najsilniejszej osoby w stadzie. Izolacja i
poszukiwanie własnej ścieżki.
Mi osobiście pisanie pani Larsson bardzo odpowiada i z pewnością wezmę do ręki inne jej dzieła. Tym, którzy autorki nie znają, polecam z czystym sercem. Sądzę, że wielbiciele kryminałów skandynawskich, jakże ostatnio modnych, również znajdą coś dla siebie.
Mi osobiście pisanie pani Larsson bardzo odpowiada i z pewnością wezmę do ręki inne jej dzieła. Tym, którzy autorki nie znają, polecam z czystym sercem. Sądzę, że wielbiciele kryminałów skandynawskich, jakże ostatnio modnych, również znajdą coś dla siebie.
Serdecznie Cię zapraszam do mojego nowego wyzwania czytelniczego "Motyw zdrady w literaturze" - http://hugekultura.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytelnicze-motyw-zdrady-w.html
OdpowiedzUsuńJak coś godnego się nada to podeślę. Pozdrawiam :)
Usuń