
Wrony często toczą ze sobą boje o ciało umarłego i zabijają się o jego oczy. (...) Mieliśmy jednego króla, a potem pięciu. A teraz widzę tylko wrony, walczące ze sobą o trupa Westeros.
Wrony często toczą ze sobą boje o ciało umarłego i zabijają się o jego oczy. (...) Mieliśmy jednego króla, a potem pięciu. A teraz widzę tylko wrony, walczące ze sobą o trupa Westeros.
Jak u Conan Doyle’a: jeśli wykreślisz wszystkie złe rozwiązania, to pozostałe, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdziwe.
Złapanie niewiernej żony in flagranti z kochankiem w łóżku dawało jeszcze szansę na ciche załatwienie sprawy, ale w kawiarni – to już była obraza publiczna.
Haker to ktoś, kto przekracza wszelkie granice, ktoś, kto z uwagi na swoje zajęcie gardzi regułami i wciąż poszerza swoją wiedzę, nie zawsze przejmując się różnicą między tym, co publiczne, a tym, co prywatne.
"Teraz jednak konieczność stanięcia do walki nie cieszyła go wcale, ponieważ wiedział, że w wypadku game over nikt nie podaruje mu „drugiego życia”."
"Możliwość decydowania o losie tylu ludzi, których się nawet nie znało, musiała być wspaniałym uczuciem. Nie wiedziałem tylko, czy przyjemność polega wyłącznie na świadomości posiadania władzy czy na korzystaniu z niej."
"Oni wszędzie są między nami, może tylko w innym ubiorze, ale lekkomyślni, nieprzenikliwi ludzie mniemają, że dlatego, iż się przebrał, został innym człowiekiem."
"Ulice dochodzące do placu były pełne ludzi. To instynkt Ankh-Morpork, pomyślał Vimes. Uciekaj, a potem zatrzymaj się i popatrz, czy może jakieś nieszczęście zdarza się komuś innemu."
"Znajomych mam wielu, przyjaciół nielicznych; tych, co mnie znają, jest jeszcze mniej. "
"Bo zdarzenia mają swoje echa jak głos lub dźwięk: lubią powtarzać się i odbijać kilkakrotnie – czasem poprzez wieki."
"Miał ochotę zapytać, co będzie jadł, ale nie zrobił tego. Nie chciał, aby ponownie zwróciła na niego uwagę – ani trochę. Chciał, aby odeszła. Przebywanie w jej towarzystwie przypominało przebywanie z Aniołem Śmierci."
"– To straszne dla wszystkich. Dla sprawcy. Dla ofiar. Nie sądzisz, że wszyscy w głębi duszy bardzo cierpią?"
"W tych czasach bardzo trudno być osobą, po prostu prawdziwą, rzeczywistą osobą, a nie zbiorem cech charakteru wybranych z pojemnego automatu z charakterami."
"Nie rozumiałam wielu rzeczy, a dziewiętnaście lat udawania istoty ludzkiej nie nauczyło mnie tyle, ile się spodziewałam."
"Skończyło się smarowanie, odkręcały się powoli wszystkie śrubki, zębatki przestały zachodzić na siebie, i gwałtownie zwalniałem, wyprzedzany przez kolejnych biegaczy. Drobna starsza pani koło siedemdziesiątki krzyknęła: "Trzymaj się!", wyprzedzając mnie wraz z innymi."
"Powierzchnię Belfastu gęsto oblepili żywi, ziemia zaś jest hojnie obsiana zmarłymi. Belfast to istny skład opowieści. Czas teraźniejszy, czas przeszły, przyszły... Miasto-saga."
"Przed nią przebiegł mały czarny kot z czerwonym krawatem na szyi. Wyglądałby jak jeden z tych słodkich, puchatych kociaków z internetu, gdyby nie spojrzenie. W jego oczach kryła się cała pogarda dla świata. Dla wszystkiego i wszystkich. (…)
– Czarny kot? Serio? – parsknęła. Naprawdę jesteś przesądny?
– Ten kociak ma stuprocentową skuteczność, niunia – mruknął olbrzym. – Nadepnij na niego, to poznasz nowe znaczenia słowa nieszczęście. Kruszynka już o to zadba."
"Pracuję tu już od dziewięciu miesięcy i dalej nie wiem, czy jest chora na ciele, czy sfajczyła sobie mózg tymi wszystkimi farbami do włosów."
"Czy złamię obietnicę niepodejmowania dyskusji na ten temat, mimo że wiersze pana Owena uważam za najwspanialsze, jakie zrodziła pierwsza wojna światowa? Nie! Bo widzicie, to tylko moja opinia, a opinia jest jak dupa: każdy ma własną."
"Na szczęście już jako młody, nie całkiem jeszcze ukształtowany człowiek, John Brigdens miał dwie rzeczy, które - prócz niezdecydowania - odwodziły go od samozniszczenia: książki i poczucie ironii."
"Miałam świadomość, że o tym, co ważne, mówi się szeptem, nie dyskutuje ani się tego nie rozgłasza. Mówią o tym nasze miny i gesty. Im coś jest prawdziwsze, tym trudniej ubrać to w słowa. W baśniach. Może. Ale to nasza jedyna możliwość."
"– Jestem cały. (…) Po prostu … wygodnie mi na podłodze. Była na tyle uprzejma, żeby mnie złapać, kiedy upadałem."
"Chcąc świat oszukać, stosuj się do świata
Ubierz w uprzejmość oko, dłoń i usta
Wyglądaj jak kwiat niewinny, ale
Niemniej pod kwiatem tym wąż się ukrywa"
– Makbet, akt I, scena V
"Mamo, pomyśl, nie miałaś najgorzej. Tylko zabijanie i podpalanie. Żadnego znęcania, pastwienia się, nikt nawet kobiet nie gwałcił. Szli i tylko zabijali, po kolei. I to byle jak zabijali: raz trafił, raz nie, czasem poprawiać trzeba było. Strzelali, czyli dobrze, bo jak mówią, śmierć od kuli jest tą lepszą śmiercią. Niejeden człowiek by marzył od strzału umrzeć."
"Ciemność gęstniała nie na stacji, a w ludzkich duszach, i nie mogły jej rozproszyć nawet najjaśniejsze rtęciowe lampy."
"Podobno nic nie trwa wiecznie, ale ja mocno wierzę w to, że czasami miłość trwa nawet wtedy, kiedy ukochana osoba odejdzie."
"Czy ty jesteś bardzo odważny? - Średnio. - A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu? - (...) Wstałem dziś rano."
"W młodości wiele rzeczy wydaje się nudziarstwem bez rumieńców życia. W miarę dorastania człowiek spostrzega, że te właśnie rzeczy są dla niego najważniejsze."
"Istnieją tylko cztery stałe. Te cztery stałe to Życie, Śmierć, Cel i Przypadek."
"Nauka moje dziecko, pełna jest błędów, ale takich, których nie żal popełniać, gdyż powoli prowadzą do poznania prawdy."
"Samotność nie polega na tym, że człowiek jest sam, tylko na tym, że nie ma za kim tęsknić, zanotowała i zrozumiała, że mówił o sobie."
"Paskudny John, Paskudny John, w fartuchu pracę ma. Poderżnie gardło i kości weźmie, sprzeda za grosze dwa…"